Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Rząd przyjął założenia projektu Prawa wodnego

Jacek Sieński
W zależności od wielkości i znaczenia rzek kierować będą nimi zarządy (dorzecza Odry i Wisły) albo marszałkowie województw
W zależności od wielkości i znaczenia rzek kierować będą nimi zarządy (dorzecza Odry i Wisły) albo marszałkowie województw Przemek Świderski
Zarządzanie gospodarką wodną będzie bardziej przejrzyste i efektywne. Takie mają być rezultaty wprowadzenia nowego Prawa wodnego, którego założenia przyjął rząd 21 października.

Projekt znowelizowanej ustawy ma być gotowy do końca tego roku, a nowe przepisy zaczęłyby obowiązywać od stycznia 2016 roku.

Centrum Informacyjne Rządu przekazało, że w założeniach projektu nowego Prawa wodnego przygotowanych przez Ministerstwo Środowiska przewidziano zmianę struktury prawno-organizacyjnej instytucji administracji publicznej gospodarujących wodami, stworzenie racjonalnego systemu finansowania gospodarki wodnej i wzmocnienie nadzoru ministra do spraw gospodarki wodnej nad instytucjami z obszaru gospodarki wodnej.

Zmniejszeniu ulegnie liczba instytucji i urzędów zarządzającymi wodami śródlądowymi. Obecnie jest to 8 urzędów żeglugi śródlądowej i 7 regionalnych zarządów gospodarki wodnej.
Ich kompetencje ma przejąć 6 urzędów gospodarki wodnej oraz 2 zarządy - dorzecza Wisły i dorzecza Odry. Urzędy gospodarki wodnej będą zajmować się m.in. administrowaniem wodami, a więc wydawaniem decyzji wodnoprawnych, nadzorowaniem wykonywania decyzji oraz zadań związanych z żeglugą śródlądową, w tym utrzymywanie torów wodnych na rzekach i rejestrowaniem statków śródlądowych.

Przewidywane jest także powołanie Państwowej Rady Gospodarki Wodnej, będącej organem opiniodawczo-doradczym ministra ds. gospodarki wodnej. Zastąpi ona Krajową Radę Gospodarki Wodnej (po jej zlikwidowaniu), organ opiniodawczo-doradczy prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Jednocześnie przy każdym urzędzie gospodarki wodnej powstanie rada gospodarki wodnej.
W zależności od wielkości i znaczenia rzek kierować będą nimi zarządy (dorzecza Odry i Wisły) albo marszałkowie województw.
Zarządy mają otrzymywać część wpływów pochodzących z opłat i kar środowiskowych, co ma zagwarantować im odpowiednią ilość środków finansowych na inwestycje i utrzymywanie infrastruktury wodnej.
Nowe Prawo wodne zwiększy też rolę wojewodów, gdy chodzi o działania przeciwpowodziowe. Z nimi trzeba będzie uzgadniać m.in. aktualizacje planów gospodarowania wodami na obszarach dorzeczy albo plany zarządzania ryzykiem powodziowym na tych obszarach.

Ograniczenie liczby urzędów zarządzających wodami ma pozwolić na oszczędniejsze i bardziej racjonalne gospodarowanie zasobami wody oraz ich bilansowanie i lepsze wykorzystywanie w rolnictwie, energetyce oraz przemyśle. Możliwe będzie również bardziej przemyślane wydatkowanie funduszy pochodzących z budżetu państwa przeznaczanych na gospodarkę wodną. Skuteczniejsze ma być wdrażanie ustaleń Ramowej Dyrektywy Wodnej Unii Europejskiej, zakładającej dążenie do osiągnięcia jak najlepszego stanu wód europejskich poprzez zlewniową politykę gospodarowania wodami, uwzględniającą kryteria funkcjonalności, bezpieczeństwa, zrównoważonego rozwoju, efektywności ekonomicznej, trwałości ekosystemów i akceptacji społecznej.

Resort środowiska wskazał w założeniach do nowelizacji Prawa wodnego na problem podziału kompetencji, jakie mają instytucje zajmujące się infrastrukturą wodną. Obecnie jedne urzędy odpowiadają za nurt rzek, a drugie - za wały. Komplikuje to działania zapobiegające powodziom lub prowadzenie inwestycji związanych z infrastrukturą przeciwpowodziową.
Zmiany mają objąć także spółki wodne. Ze względu na zmniejszającą się skuteczność ich działania, utrzymanie melioracji będzie powierzenie gminom. Do końca 2020 roku samorządy powinny otrzymywać dotacje z budżetu państwa na dofinansowanie utrzymywania wód i urządzeń wodnych.
Znowelizowana ustawa Prawo wodne ma implementować kontrowersyjny 9. artykuł Ramowej Dyrektywy Wodnej, który przewiduje pobieranie opłat od wszystkich użytkujących wody. Sposób naliczania takich opłat miałoby zawierać oddzielne rozporządzenie do tej ustawy. Opłaty byłyby znaczącym obciążeniem finansowym dla hydroenergetyki czy hodowców ryb zasilających swoje stawy wodą z rzek.

Ministerstwo Środowiska wyjaśnia, że pobieranie opłat za wodę zależy od stanowiska w tej sprawie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jeśli trybunał uzna, iż ich nakładanie nie jest uzasadnione, nasze przepisy zostaną zmienione. Niektóre landy niemieckie twierdziły, że obywatele powinni płacić tylko za pobieranie wody w ramach systemów wodno-kanalizacyjnych. Pozostałe systemy powinny być zwolnione z opłat, bo woda po jej wykorzystaniu wraca do środowiska. Trybunał, w swoim niedawnym wyroku, przyznał im rację. Uzasadnił to tym, że opłaty winni wnosić ci, którzy zanieczyszczają wody. Jeżeli woda wraca do środowiska, nierzadko uzdatniona, nie należy ich pobierać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki