Sprawa rozpoczęła się siedem lat temu, kiedy to w domu aktora w Głusku policjanci zabezpieczyli komputer, z którego wysyłane były filmy zawierające treści pornograficzne z udziałem małoletnich oraz zwierząt. Tomasz M. zeznał, że nie ma nic wspólnego z rozpowszechnianiem pornografii, a filmy były mu potrzebne do pracy nad scenariuszem filmu o wykorzystywanym seksualnie dziecku.
Śledczy nie uwierzyli. Aktor spędził w areszcie dziewięć miesięcy. Potem został wypuszczony po wpłaceniu poręczenia majątkowego.
- Po zamknięciu sprawy aktor złożył jeszcze jeden wniosek dowodowy o dołączenie do akt sprawy jeszcze jednego dokumentu - tłumaczył w piątek sędzia Marcin Protasiewicz. - Dlatego przewód sądowy musi być wznowiony.
Kolejną sprawę zaplanowano na 21 listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?