Chcemy by w naszej miejscowości było bezpiecznie

Podsumowując ostatnie cztery lata można powiedzieć, że z pewnością sporo się działo, jednak sporo jest jeszcze do zrobienia, zwłaszcza pod względem inwestycyjnym i społecznym. Wciąż nie został rozwiązany problem tirów, które uprzykrzają życie mieszkańcom Nowego Barkoczyna. W tej kwestii potrzeba by dużo dobrej woli, która przełożyłaby się na konkretne działania, jednak nie tylko ze strony wójta, ale i radnych. Gmina położyła kilkudziesięciometrowy odcinek asfaltu we wsi i to jest na plus, jednak tiry nadal przejeżdżają przez centrum naszej miejscowości i stanowią ogromne zagrożenie. Można byłoby utworzyć dla nich inną drogę, za nasypem kolejowym, to jednak wymagałoby dogadania się z PKP. Jako mieszkańcy ślemy pisma do różnych instytucji, ale po to wybieramy władzę, by działała w naszym imieniu. Dla mieszkańców najważniejsze jest bezpieczeństwo. Sprawa tirów to nie jedyny problem. W naszej miejscowości brakuje świetlicy wiejskiej. Założyłem Koło Emerytów, Rencistów i Inwalidów i nie mamy gdzie się spotykać. Kiedy ostatnio organizowaliśmy uroczystość, musieliśmy wynająć salę w Liniewku, co kosztowało nas sporo pieniędzy. Nasza wieś liczy 650 mieszkańców i taki obiekt jest potrzebny. Narzekamy, że młodzież spotyka się na przystankach i niszczy je, a gdyby istniała świetlica, młodzi mieliby swoje miejsce.