Trwa zwycięski marsz Lotosu Trefla Gdańsk!

Gdańszczanie pojechali do Częstochowy w roli faworyta i to zdecydowanego. Trudno się jednak temu dziwić. Z każdym kolejnym meczem siatkarze Lotosu Trefla nabierali rozpędu i odprawiali rywali z kwitkiem. Nie inaczej było również w czwartek. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego wygrali siódme spotkanie z rzędu!

Włoski szkoleniowiec naszej drużyny od pierwszych akcji do boju posłał zawodników, na których regularnie stawia od początku sezonu. Znakomicie w mecz wprowadził się zwłaszcza Murphy Troy, który kąsał rywala atakiem, zagrywką (5 asów serwisowych w całym meczu), a nawet blokiem. Niestety, ospale w pierwszych fragmentach tego spotkania grali pozostali zawodnicy, w tym też lider zespołu, Mateusz Mika. W efekcie gdańszczanie przegrali inauguracyjną partię do 23.

Opiekun naszych siatkarzy na szczęście w porę pobudził zespół do walki. Kiedy w ataku częściej do głosu dochodzili nasi przyjmujący - Sebastian Schwarz i wspomniany wcześnie Mika, gra Lotosu Trefla wreszcie zaczęła się zazębiać. Choć rywale nie zamierzali składać broni, to jednak coraz częściej przytrafiały im się przestoje. Ponadto, nie potrafili też przebić się przez szczelny blok gości, którzy zdobyli w tym elemencie aż 11 punktów. Konsekwentna i zarazem spokojna gra w kolejnych partiach sprawiła, że Andrea Anastasi i spółka znowu mogli wznieść ręce w geście triumfu. Oby zwycięski marsz naszej drużyny trwał jak najdłużej.

AZS Częstochowa - Lotos Trefl Gdańsk 1:3 (25:23, 21:25, 19:25, 21:25)

AZS: De Amo 3, Janeczek 12, Kaczyński 16, Przybyła 10, Szymura 13, Udrys 6, Stańczak (libero) oraz Buczek, Hilko, Marcyniak 3, Napiórkowski 1.

Lotos Trefl: Falaschi, Gawryszewski 4, Grzyb 9, Mika 17, Schwarz 17, Troy 20, Gacek (libero) oraz Schulz 1.