Romuald Wołodźko urodził się przed wybuchem II wojny światowej w Wilnie, dokładnie 8 lipca 1926 roku. W wieku nieco ponad 2 lat stracił ojca. Fakt ten uwrażliwił Romualda Wołodźkę na los sierot oraz opiekę nad bliskimi. Opiekę i odpowiedzialność za drugiego człowieka w późniejszym okresie zaczął roztaczać na coraz szersze grupy ludzi. W Wilnie nauczył się pływać, a nabyta umiejętność stała się fundamentem jego egzystencji.
Twórca wzorcowej drużyny
W 1976 roku został członkiem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a dwa lata później na gdańskich Stogach założył Społeczną Drużynę WOPR. W latach 80. minionego wieku zmieniła się ona we Wzorcową Lotną Drużynę WOPR. Jego postać znają uczniowie wielu pomorskich szkół, do których docierał, by uświadamiać dzieci i młodzież, jak należy zachowywać się w wodzie. Przekazywanie tej wiedzy było życiową pasją pana Romualda Wołodźki, który zwykł między innymi mawiać, że człowiek umiejący pływać – to człowiek uratowany. Swoją nietuzinkową wiedzą dzielił się zarówno z młodszymi jak i starszymi mieszkańcami.
Warto wspomnieć, że ciężka praca w każdym elemencie życia, to były cechy, które przez całe życie charakteryzowały Romualda Wołodźkę. Można stwierdzić, że do wszystkiego, do czego w życiu doszedł, doszedł sam, a kluczem była właśnie wytężona praca, siła woli i hart ducha. Należy pamiętać, że ten nietuzinkowy człowiek dbał również o doskonalenie swojego warsztatu intelektualnego. Ukończył Sopocką Wyższą Szkołę Ekonomiczną, a także podyplomowe studia z zakresu ekonometrii, etyki oraz religioznawstwa i zagospodarowania przestrzennego.
Codziennie pamiętał o rozwoju tężyzny fizycznej oraz duchowej. Zawsze znajdował czas na kilkukilometrowe spacery, ćwiczenia z ciężarkami oraz medytację i refleksję nad samym sobą. Kościerska społeczność mogła go poznać w 1995 roku. To wówczas rozpoczął letnią szkółkę pływania nad Jeziorem Gałęźnym. Dzięki niemu, tajniki pływackie mogły zgłębić nie tylko dzieci, ale również starsze osoby i to takie, które w ogóle nie potrafiły pływać. Najbardziej wytrwali, w trakcie prowadzonych lekcji nabyli umiejętność pływania wszystkimi, 22 stylami. Gdy co roku spotykaliśmy się przy okazji rozpoczynającego się sezonu letniego, Romuald Wołodźko zawsze podkreślał, że w czasie lekcji, ich uczestnicy uczą się nie tylko pływania, ale również odwagi oraz wytrwałości w dążeniu do celu.
Człowiek z energią
Jego działalność została doceniona przez władze miejskie, które w 2010 roku postanowiły nadać temu społecznikowi najwyższy tytuł przyznawany przez Radę Miasta, mianowicie Honorowe Obywatelstwo Miasta Kościerzyny. Trzeba podkreślić, że ci, którzy mieli okazję z nim współpracować, jednomyślnie mówią, że była to postać wyjątkowa.
Pana Romka poznałem na kąpielisku w Łubianie – wspomina burmistrz Zdzisław Czucha. - Wtedy zobaczyłem energicznego, starszego pana z dziwną tubą. Już w pierwszej rozmowie emanowały od niego pozytywne emocje i wiara w to, jak ważna jest nauka bezpiecznego wypoczynku nad wodą. Zawsze był pogodny, uśmiechnięty, zawsze gotowy do działania. Ten człowiek, to prawdziwa ikona, fenomen, co do którego nie ma żadnych wątpliwości.
Opinię o tym, że Romuald Wołodźko był postacią wyjątkową, potwierdzają też przedstawiciele młodego pokolenia.
- Pierwszy raz spotkałam pana Romualda w 2004 roku – wspomina Patrycja Klasa, mieszkanka Kościerzyny. - Zdecydowałam się na udział w nauce pływania nad Jeziorem Gałęźnym, bo bałam się wody. Pan Romuald pozbawił mnie wszelkich obaw, miał właśnie taki wyjątkowy dar. Tak się rozpoczęła moja przygoda z pływaniem. Później, co roku brałam udział w lekcjach i doskonaliłam swoje umiejętności. Po paru latach miałam ponownie jakąś blokadę związaną z pływaniem, ale i w tym przypadku z pomocą przyszedł pan Wołodźko. To był niesamowity człowiek, aczkolwiek bardzo wymagający. Dzięki swoim zasadom, potrafił zapanować na tłumem, i to w dodatku dzieci. W czasie nauki pływania zawsze był porządek i każdy wiedział co ma robić. Dzięki panu Romualdowi nauczyłam się pływać wieloma stylami, zdobyłam kartę pływacką, stopień młodszego ratownika i sama wstąpiłam do drużyny, która prowadziła zajęcia nad Jeziorem Gałęźnym.
Romuald Wołodźko zmarł pod koniec ubiegłego roku w wieku 87 lat. Został pochowany w Gdańsku, a w ostatniej drodze towarzyszyli mu nie tylko przedstawiciele władz miasta, ale również młodego pokolenia.
Odeszli w tym roku. Ks. Stanisław Lenz, proboszcz parafii w Starej Kiszewie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?