Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Wiśniewski z Lechii Gdańsk: Musimy odbudować zaufanie [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Piotr Wiśniewski w ostatnim czasie stracił miejsce w podstawowym składzie Lechii Gdańsk . Na mecz z Górnikiem Łęczna chce je odzyskać.

Z Cracovią zagrałeś jako skrzydłowy, a w meczu ze Śląskiem znowu na "10". Trener Tomasz Unton przypisał ciebie do konkretnej pozycji?
Nie miałem rozmowy z trenerem Tomaszem Untonem na ten temat. Z Cracovią faktycznie zagrałem na lewej pomocy pierwszy raz od dłuższego czasu. Myślę, że nie grałem źle i wygraliśmy mecz 1:0. To był mój ostatni występ w podstawowym składzie Lechii. Chciałbym wrócić do tej wyjściowej "11", pracuję na treningach i wciąż czekam na swoją szansę.

W ostatnim meczu ze Śląskiem nie było zbyt wielu sytuacji pod bramką rywala. To jest dla ciebie szansa na powrót do składu?
Nie wiem. To bardziej pytanie do trenera. Nie cieszę się z tego, że przegraliśmy 1:4, bo to był dramatyczny mecz, a bramki traciliśmy po szkolnych błędach w defensywie. Nie możemy ich więcej popełniać. Przed nami teraz bardzo ważne spotkanie, które musimy wygrać.

Przeżyłeś kiedyś podobny mecz jak ten ze Śląskiem?
To pierwszy taki mecz u siebie. Nie przypominam sobie, żebyśmy tak szybko przegrywali 0:3 i musieliśmy grać jeszcze w liczebnym osłabieniu. Pierwszy raz przytrafiło mi się coś takiego albo może w tej chwili nie pamiętam.

Ciężko się wchodzi na boisko przy stanie 0:4, bo trudno cokolwiek zmienić?
To już jakby egzekucja, bo w takiej sytuacji i przy takim wysokim wyniku ciężko jest cokolwiek odmienić. Trzeba jednak wejść na boisko i starać się jakoś pomóc drużynie. Wszyscy byli już zmęczeni, bo nie jest łatwo grać tak długo w osłabieniu.

Najłatwiej odbudować się, wygrywając kolejny mecz.
Tak przede wszystkim możemy odbudować zaufanie kibiców, a z drugiej strony - ja sam też jestem kibicem Lechii. Na pewno po meczu ze Śląskiem dużo osób się do nas zraziło. Mam nadzieję, że kolejnymi meczami uda nam się to odbudować.

Były mecze w tym sezonie, w których graliście słabo. Teraz nie brakuje opinii, że spotkanie ze Śląskiem po prostu źle się dla was ułożyło.
Zdarzają się takie mecze i niestety, właśnie nam się przytrafił. Życzyłbym sobie, żeby to się zdarzało, ale w drugą stronę. Trzeba na boisku prowokować sytuacje, tak jak zrobił to przy pierwszym golu Flavio Paixao, kiedy zgrywał piłkę wzdłuż bramki i nabił naszego obrońcę na gola samobójczego. Tak Zaur Sadajew sprowokował bramkę w Białymstoku, a kiedyś Razack Traore w meczu na PGE Arenie z Ruchem Chorzów. A wracając do spotkania ze Śląskiem, to za chwilę był rzut karny i ciężko się podnieść. Musimy ciężko pracować, bo takie mecze nie mogą się Lechii zdarzać.

Po tym meczu wytargaliście za uszy Tiago Valente?
Nie, nie. To nie nasza robota, a rozmowy należą do trenerów. Myślę, że on sam jest świadomy tego, że popełnił w tym meczu kilka błędów, po których straciliśmy bramki. To jest dobry chłopak, naprawdę się stara, a to się zdarza, że czasami coś nie wyjdzie. Po meczu rozmawiał z trenerami, dobrze wie, że popełnił błędy, i przepraszał.

Przed Lechią mecz w Łęcznej z Górnikiem. To beniaminek, który jednak teraz pechowo stracił punkty w Poznaniu z Lechem, a na własnym stadionie w tym sezonie nie przegrał.
To będzie podobne spotkanie, do tego w Bełchatowie. Też beniaminek, i do tego podobne stadion, klimat i atmosfera. Musimy się spiąć i koniecznie wygrać to spotkanie.

Patrząc na terminarz, to przed Lechią ważnych pięć meczów. Zagracie z Koroną, Piastem, Podbeskidziem, Górnikiem Łęczna. Można punktować?
Na papierze to zawsze tak pięknie wygląda, a tak naprawdę z każdym można wygrać i przegrać. To na pewno będą bardzo ważne spotkania, bo im więcej punktów ugramy do końca roku, tym łatwiej będzie potem utrzymać miejsce w górnej "ósemce", żeby z kolei zagrać o coś więcej. Nie da się ukryć, że przed nami seria istotnych spotkań.

Po tych meczach szybko możecie odbić się z 10 miejsca do górnej połówki tabeli T-Mobile Ekstraklasy?
Oczywiście. Potrzebna jest nam seria zwycięstw i jak tylko przyjdzie, to naprawdę wysoko możemy wskoczyć w ligowej tabeli.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki