Siedem zwycięstw, jedna porażka i w efekcie drugie miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Cieszą Pana takie statystyki Vistalu?
Myślę, że to są dobre statystyki. Mieliśmy - w tej fazie rozgrywek, która już za nami - rzeczywiście dobre mecze, ale zdarzyły się i słabsze. Pracujemy spokojnie, bo statystyki tak naprawdę będą się liczyły dopiero na koniec sezonu.
Który obraz gry Vistalu jest prawdziwy? Ten ze zwycięskich spotkań z silnymi zespołami Zagłębia Lubin czy Pogoni Szczecin, czy też z przegranego meczu z Ruchem w Chorzowie lub niedawnych męczarni z Piotrcovią Piotrków Trybunalski?
Dążymy do tego, aby ustabilizować formę na jak najwyższym poziomie. Widać to było we wspomnianych spotkaniach z Zagłębiem, Pogonią, a ja dodałbym jeszcze mecz z AZS Energą Koszalin. A Chorzów? To był jak dotychczas nasz najsłabszy mecz w sezonie.
Dużo nie brakowało, a w podobnym tonie pisalibyśmy o meczu w Piotrkowie.
Przeciwko Piotrcovii słabo zagraliśmy w pierwszej połowie. Druga połowa tego spotkania była już w naszym wykonaniu znacznie lepsza. Na tyle, że nie musiałem się specjalnie martwić o końcowy wynik. Niemniej te wahania formy, nawet w jednym meczu, jeszcze nam się zdarzają. To efekt tego, że w dużej części mamy młody zespół.
Jeżeli miałby Pan możliwość sprowadzenia jednej bardzo #dobrej zawodniczki, to na jakiej pozycji szukałby Pan wzmocnienia?
Nie chcę się wpisywać w swego rodzaju koncert życzeń. Mamy na dzisiaj zamkniętą klubowa kadrę i nie myślimy o wzmocnieniach. Wierzę, że w moich zawodniczkach drzemie spory potencjał, że - szczególnie te młodsze - będą robiły spodziewane postępy.
Jeszcze do niedawna mówiło się o PGNiG Superlidze kobiet, że jest ligą dwóch prędkości. Dla zespołów z Lublina i Lubina można było nieomal w ciemno rezerwować finał play-off, a pozostałe mogły myśleć o najniższym stopniu ligowego podium. Teraz to się zmieniło?
Na pewno liga się bardziej wyrównała. To dobrze. Niemniej Selgros Lublin ma nadal największy sportowy potencjał, a Zagłębie Lubin jeszcze się obudzi. Jednak zarówno my, jak i zespoły ze Szczecina, #Koszalina czy Elbląga sporo w tym sezonie możemy jeszcze namieszać. Proszę też zwrócić uwagę na to jak dobrze, szczególnie na własnym parkiecie, radzi sobie KPR Jelenia Góra.
Czy po tych ośmiu kolejkach spotkań widzi Pan możliwość #takiego scenariusza na koniec sezonu, że Vistal zostaje mistrzem Polski?
Nie chcę wybiegać tak daleko w przyszłość. Te decydujące rozstrzygnięcia zapadną dopiero za kilka miesięcy. Do tego w loteryjnym, z natury rzeczy, play-offie. Jedna czy dwie kontuzje w drużynie mogą pokrzyżować plany największym nawet faworytom. My gramy o wysokie cele, o medale i… tego się na razie trzymajmy.
Niebawem, od trzeciej rundy, zaczynacie rywalizację w Pucharze Zdobywców Pucharów. 15 i 16 listopada zagracie w Gdyni z rosyjskim zespołem Zwiezda Zwienigorod. Co Pan wie o tych rywalkach?
To na pewno bardzo mocny zespół z kilkoma reprezentantkami Rosji w składzie. To drużyna ograna w europejskich pucharach. Kilka lat temu, a dokładnie w 2008 roku, wygrały Ligę Mistrzyń, a w poprzednim sezonie dotarły do finału Pucharu Zdobywców Pucharów. Aktualnie w lidze rosyjskiej zajmują trzecie miejsce z bilansem 5-1. Wiem, że grę Rosjanek charakteryzuje solidna obrona i umiejętność przechodzenia do szybkiego kontrataku.
Działacze Zwiezdy godząc się na dwa mecze w Gdyni pewnie uważają swój zespół za faworyta w tym dwumeczu?
Pewnie tak. Zresztą nie ma w tym nic dziwnego, porównując osiągnięcia na międzynarodowej arenie. My mamy jednak swoje cele, sportowe ambicje i postaramy się o nie powalczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
