Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatiejewa w drużynie Atomu Trefla

Rafał Rusiecki
Ubiegłoroczna mistrzyni świata do Gdańska przyleciała we wtorek wieczorem. Pojawiła się z mężem Aleksandrem i 6-letnim synem Danielem. Kolejne dwa dni upłynęły jej pod znakiem aklimatyzacji w nowym domu. Z koleżankami przywitała się w piątek po południu, na treningu w bocznej hali Ergo Areny.

- Hala jest super - zdradziła nam swoje pierwsze wrażenia Olga Fatiejewa. - Jest nowa i bardzo przestronna. W takiej nie grałam w Perugii - dodała, śmiejąc się.

Ta 26-letnia Rosjanka przez długi czas występowała tylko w rodzimej lidze. "Zwiedziła" w tym czasie trzy kluby. Zaczynała w Urałoczce Jekaterinburg. Potem występowała w Dynamie Moskwa i Zarieczju Odincowo. Z tym ostatnim zespołem święciła mistrzostwo Rosji (2008 i 2010 rok) oraz wicemistrzostwo Ligi Mistrzyń.
Jesienią 2010 roku Fatiejewa zdecydowała się na grę poza granicami swojego kraju. Podpisała kontrakt z Pallavolo Sirio Perugia.

- Chciałam spróbować swoich sił w Europie - tłumaczy mierząca 190 cm wzrostu atakująca. - Wiedziałam, że we Włoszech jest bardzo silna liga. Stało się jednak tak, że drużyna wpadła w kłopoty i musiałam ją opuścić. Nie wiem, jaka rysuje się przed nią przyszłość. Dlaczego wybrałam ofertę z Sopotu? Widziałam ten zespół w końcówce grudnia na turnieju w Bazylei. Miałam kilka propozycji, ale pomyślałam, że Atom Trefl to najlepsza z nich. To bardzo dobra drużyna, która prowadzi w polskiej lidze.

Olga Fatiejewa musi teraz w przyspieszonym tempie poznać potencjał rywalek występujących w PlusLidze Kobiet.

- Dużo słyszałam o Muszyniance Muszyna, która gra w Lidze Mistrzów. Poza tym pamiętam Sopot, bo grałam tutaj pierwszy raz w swojej karierze w mistrzostwach Europy juniorów - mówi Rosjanka.

Była siatkarka Pallavolo Sirio Perugia zdaje sobie sprawę z tego, że kibice w Trójmieście mocno liczą na zdobycie przez Atom Trefl medalu mistrzostw Polski.

- To normalne oczekiwania. Każdy chce zdobyć pierwsze miejsce na finiszu rozgrywek - przyznaje. - Będę szczęśliwa, jeśli zadebiutuję już w poniedziałkowym meczu.

Na razie największym problemem dla Fatiejewej będzie kwestia komunikacji z zespołem. I nie chodzi bynajmniej tylko o to, że musi poznać taktykę preferowaną przez trenera Alessandro Chiappiniego. Rosjanka rozmawia w zasadzie jedynie w języku ojczystym.

- Przed pierwszym, piątkowym treningiem nie miałam okazji rozmawiać z trenerem - mówi 26-letnia siatkarka. - Zobaczyłam go więc pierwszy raz. Rozumiem troszkę po polsku, angielsku i włosku. Kłopoty językowe mogą być, ale tylko na początku.

Inna sprawa to to, że Fatiejewa będzie musiała szybko znaleźć wspólny język z Magdaleną Śliwą i Izabelą Bełcik. W siatkówce niezwykle ważne jest bowiem dla atakującej, aby doskonale rozumiała się z rozgrywającą. Tylko wtedy możliwe jest zdobywanie punktów, a w efekcie cieszenie się ze zwycięstw.

Jakie są mocne strony nowej zawodniczki sopockiego "dream teamu"?

- Myślę, że moją najmocniejszą stroną jest to, że potrafię utrzymać na wodzy emocje - odpowiada po chwili zastanowienia brązowa medalistka mistrzostw Europy z 2005 i 2007 roku. - Zachowuję zimną głowę wtedy, kiedy mecz nie układa się po mojej myśli.

Na pierwszym treningu sopocianki serdecznie przyjęły nową koleżankę. Czy w takich dobrych nastrojach będą także po poniedziałkowym meczu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki