Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Unton trener Lechii Gdańsk: Niektórzy uwierzyli, że są już mistrzami świata

(stan)
Tomasz Unton
Tomasz Unton Tomasz Bołt/Polskapresse
Tomasz Unton, trener Lechii Gdańsk, nie mógł mieć wesołej miny, po przegranym meczu ze Śląskiem Wrocław 1:4 w rozgrywkach piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.

- Trudno mówić o meczu, kiedy dostaje się cztery bramki i wszystkie po naszych błędach. Ten mecz skończył się dla nas po 13 minutach, kiedy dostaliśmy czerwoną kartkę. Nie byliśmy w stanie podjąć walki i dla mnie to jest niezoruzmiałe. Pierwszy gol błąd, drugi karny, trzeci błąd, a czwarty to wielbłąd - mówi Unton. - Mieliśmy szanse, rzuty rożne. Gdybyśmy strzelili jedną czy drugą bramkę to wiara w zespole byłaby inna. Zabrakło nam doświadczenia. Przy 2:0 dla Śląska moich zawodników ponosiła fantazja ułańska i w "10" próbowali odbierać piłkę na całym boisku. Tak nie można, bo w końcu tego zdrowia gdzieś zabraknie. Chcieliśmy grać ciasno i po odbiorze piłki przechodzić do kontrataku. Nie byliśmy w stanie tego zrobić. Nie należy mówić o wypadku przy pracy. Na gorąco nie chcę jednak oceniać. W perspektywie meczu z Górnikiem Łęczna straciliśmy Janickiego i Borysiuka, a to nam trochę komplikuje sytuację. Wiadomo jak cenni to zawodnicy. Dojdzie do roszad. Jest Adam Dźwigała, który też może grać na stoperze. Będziemy szukać optymalnego rozwiązania. Nastroje są jakie są, trzeba wyciągnąć wnioski i szukać punktów. Niektórzy moi zawodnicy, po dobrych ocenach za mecz z Legią, uwierzyli że są już mistrzami świata.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki