Zaraz po sprawdzeniu przez sąd obecności na sali, Grzegorz K. rozpoczął swoją kilkudziesięciu minutową tyradę skarg i zażaleń, złożył także kilka wniosków.
Oskarżony, mimo że w tym roku zmienił obrońcę, dziś również był niezadowolony z reprezentującego go mecenasa. Zdaniem Grzegorza K. obrońca działa na jego szkodę, zachęcając go do przyznania się do winy. Oskarżony twierdził też, że otrzymuje od sądu „wybrakowane” akta i załączniki do nich oraz, że bezprawnie przetrzymywana jest w areszcie jego korespondencja z mecenasem, prof. dr hab. Piotrem Kruszyńskim.
- Od 10 miesięcy nie miałem z nikim widzenia. Nie mogę się spotkać z przedstawicielem Bractwa Muzułmańskiego. Chcę, aby Wysoki Sąd zwrócił szczególną uwagę na moją sytuację w areszcie. (...) Jeśli zostanę znaleziony powieszony w celi, albo ktoś zgwałci mnie w łaźni, to Wysoki Sąd będzie za to odpowiedzialny – mówił Grzegorz K.
W sumie w sprawie oskarżonych jest 11 osób w wieku od 31 do 46 lat, w tym sześć kobiet. Część z nich już obciążyła zeznaniami Grzegorza K., wskazując go jako kierującego całym procederem.
Jak ustaliła Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku, oskarżeni po założeniu rachunków bankowych otrzymywali debetowe karty płatnicze. Karty te były potem nielegalnie kopiowane i przekazywane, wraz z kodami PIN, innym osobom, które - za wiedzą oskarżonych - wypłacały pieniądze w bankomatach poza granicami kraju. Gotówkę pobierano w 30 miastach w Austrii, Belgii, Francji, Holandii, Niemczech i Włoszech. W tym samym czasie oskarżeni dokonywali zakupów w Polsce przy użyciu oryginalnych kart. Miało to uwiarygodnić wersję, że do skopiowania i użycia podrobionych kart doszło bez wiedzy ich posiadaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?