Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2014. Na Pomorzu są kandydaci, którzy nie mają konkurencji [INTERAKTYWNA MAPA]

Joanna Kielas
Tam, gdzie jest tylko jeden kandydat w danym okręgu - automatycznie zostanie on radnym, nie musi spełniać już żadnych dodatkowych formalności. Pomorskim rekordzistą jest bytowska gmina Studzienice, gdzie pewnych jest 12 na 15 radnych.

INTERAKTYWNA MAPA

119 radnych w 31 gminach już mamy. 18 kandydatów na wójtów czeka tylko na głosy poparcia.

Najedź kursorem na oznaczenia na mapie i sprawdź, jak wygląda sytuacja w pomorskich gminach i kto z kandydatów na wójtów nie ma konkurencji.

- Mimo wszystko będziemy w gminie prowadzili kampanię wyborczą, bo przecież mieszkańcy wybierają jeszcze radnych powiatowych i do Sejmiku. Jeśli frekwencja będzie słaba, stracimy swojego przedstawiciela w powiecie - martwi się Bogusława Engelbrecht, zastępca wójta gm. Linia.

W gminie Bobowo, jednej z najmniejszych w powiecie starogardzkim (2 299 uprawnionych do głosowania osób), o 15 miejsc w Radzie Gminy ubiega się tylko 20 mieszkańców, z czego 15 z listy KWW Sylwestra Patrzykąta, czyli wójta gminy. Tutaj 10 mandatów jest już pewnych. Dla porównania, cztery lata temu o mandat radnego ubiegało się w tej gminie łącznie 58 osób.

- Mamy nowego, młodego i energicznego wójta i powodem tej sytuacji może być postęp, jaki dokonał się w naszej gminie przez ostatnie 4 lata, zwłaszcza pod względem inwestycji - mówi Wiesław Kurcwald, przewodniczący Rady Gminy Bobowo. - Przypuszczam, że w tych realiach część osób stwierdziła, iż nie jest w stanie dostać się do rady konkurując z osobami z listy komitetu wyborczego wójta. A przegrana w małym wiejskim środowisku jest bolesna. To jednak usypia społeczeństwo i odbywa się ze szkodą dla demokracji. Są też obawy, że być może spowoduje to mniejsze zainteresowanie wyborami ze strony mieszkańców.

W gminie Morzeszczyn (powiat tczewski) o wyborczy wynik może być spokojnych sześciu kandydatów do Rady Gminy. Piątka z nich to obecni radni (Jerzy Reszka, Karol Janiczak, Urszula Komosińska, Henryk Grochowski, Maria Raduńska), a szóstą osobą - która może się już poczuć radną - jest Helena Szczygielska. Wszyscy związani są z urzędującym obecnie wójtem Piotrem Lanieckim.

- W porównaniu z poprzednią kadencją, kiedy w naszej gminie w ogóle nie przeprowadzono wyborów do rady, ponieważ radni nie mieli rywali, teraz i tak jest znacznie lepiej - komentuje sytuację Katarzyna Bandźmiera, przewodnicząca Rady Gminy Morzeszczyn. - Już wówczas zastanawiałam się, jaka jest tego przyczyna. Z jednej strony mieszkańcy - w tak małej społeczności jak nasza - przyzwyczajają się do istniejącego stanu rzeczy i radnych, bo wiedzą, jak oni pracują. Z drugiej, może to wynikać z obawy przed wzięciem odpowiedzialności. Zawsze łatwiej krytykować niż zaproponować swoje pomysły na rozwój sołectwa czy gminy.

Joanna Załuska, Fundacja Batorego o wyborach samorządowych: Ludzie myślą, że nikt "nowy" nie ma szans

W 2010 r. nie tylko miejscowych radnych "wybrano" bez głosowania. Również wójt Laniecki nie miał wówczas wyborczego rywala. Tym razem o głosy mieszkańców będzie musiał powalczyć z Mirosławem Jakubowskim z komitetu SLD Lewica Razem.
W Lipuszu mamy aż 9 pewnych radnych, w gminie Gniewino - 8, w Stężycy i gm. Słupsk - 6, w gm. Pruszcz Gdański i gm. Człuchów jest ich 5. Czterech w Skórczu, Przodkowie. W gm. Wejherowo, Cedrach Wielkich i w Wicku - trzech. Dwóch radnych bez rywala jest w Karsinie, Koczale, Cewicach, Czarnej Wodzie, Nowej Karczmie, Czarnej Dąbrówce, zaś po jednym w Jastarni, Starej Kiszewie, Dziemianach, Przechlewie, Lipnicy, Kołczygłowach, Dzierzgoniu i Starym Dzierzgoniu.

Kontrkandydatów nie mają też wójtowie - takich osób jest na Pomorzu 18. W tej sytuacji 16 listopada mieszkańcy odpowiedzą, czy popierają danego kandydata. Aby został wójtem, musi zyskać ponad 50-procentowe poparcie. Bez konkurencji obecnie, a jednocześnie rządzącym najdłużej na Pomorzu, jest Zbigniew Walczak, kierujący gminą Gniewino od 1988 roku. Prowadzi Gniewino od czasu upadku pegeerów i elektrowni jądrowej, przez Euro 2012, kiedy gościł hiszpańskich piłkarzy. Natomiast Zbigniew Szczepański wójtem gminy Chojnice jest od 24 lat i wszystko wskazuje na to, że będzie kierował gminą przez kolejne cztery.

- Z punktu widzenia demokracji lepiej jest, gdy wyborcy mają wybór - mówi Zbigniew Szczepański. - I tak go będą mieli, bo aby zostać wójtem swój głos będzie musiało oddać na mnie co najmniej 50 procent plus jeden wyborca. Znam wójta jednej z pomorskich gmin, którego w podobnej sytuacji poparło zaledwie 52 procent głosujących. Niewiele więc zabrakło, aby nie został wybrany. To, że nie mam kontrkandydata ma jedną zaletę - nie toczy się brudna kampania wyborcza, podobna do tej sprzed czterech lat.

W powiecie kartuskim na osiem gmin konkurencji o najważniejsze stanowiska w urzędach nie ma w trzech. Jedynymi kandydatami są starający się o reelekcje wieloletni wójtowie Sierakowic Tadeusz Kobiela (rządzi od 1990 roku) i Przodkowa Andrzej Wyrzykowski (na stanowisku od 1998 roku), a także krócej rządzący w Stężycy Tomasz Brzoskowski (od kwietnia 2014 r.). - Demokracja daje każdemu prawo utworzenia komitetu i startu w wyborach na wójta czy radnego i trudno mi w imieniu innych osób mówić, dlaczego z tego prawa nie korzystają - mówi Tomasz Brzoskowski. - Mogę mówić za siebie, że podjąłem decyzję o kandydowaniu na kolejną kadencję, bo mam jeszcze sporo w tej gminie do zrobienia. To, że startuję sam odbieram jako przejaw zaufania do wobec mojej osoby i tego, że wielu mieszkańców zgadza się z tym, co robię, i chce kontynuacji obecnej polityki.

Rywali nie ma też wójt gm. Cedry Wielkie Janusz Goliński.
- Ktoś kiedyś powiedział, że taka sytuacja może wynikać albo z dojrzałości, albo niedojrzałości społeczeństwa - komentuje Goliński. - Będzie to raczej referendum niż wybory, bo mieszkańcy opowiedzą się za tym, czy chcą, żebym dalej pełnił funkcję wójta.

Jedna kandydatka na wójta jest w gminie Słupsk.

- Pani wójt sprawdziła się na swoim stanowisku, zastępując byłego wójta Mariusza Chmiela - mówi Mirosław Klemiato, przewodniczący Rady Gminy Słupsk na temat Barbary Dykier, wójt gminy Słupsk. - Okazała się bardzo dobrą gospodynią i potencjalni konkurenci też to widzą. Zapewne dlatego nie decydują się na start w wyborach. Gmina za kadencji pani wójt prężnie się rozwija, plany inwestycyjne są realizowane.

(MJ, acca, bc, PZ)

ZOBACZ NASZ SERWIS SPECJALNY

WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 NA POMORZU

Kandydaci, komitety wyborcze, zasady głosowania, okręgi wyborcze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki