Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Tradycje flisackie są kultywowane

Jacek Sieński
Flisacy z Ulanowa w Tczewie podczas spływu do Gdańska w 2008 roku.
Flisacy z Ulanowa w Tczewie podczas spływu do Gdańska w 2008 roku. P. Świderski/archiwum DB
Podkarpacki Ulanów, leżący w widłach Tanwi i Sanu, będącego dopływem Wisły, przez wieki był dużym ośrodkiem flisackim i szkutniczym. Ulanowscy flisacy spławiali Wisłą do Gdańska tratwy zbite z sosnowych, świerkowych, jodłowych lub dębowych bali oraz galary, dubasy i inne statki rzeczne, wypełnione zbożem czy towarami leśnymi.

Od roku 1991 tradycje flisackie kultywuje Bractwo Miłośników Ziemi Ulanowskiej, organizujące m.in. rejzy, czyli turystyczne spływy tratew rzekami, w tym - Wisłą do Gdańska. Współcześni flisacy, tak jak ich przodkowie, zabierają na drogę chleb flisacki, zwany też chrupackim.

Na czas spławów tratew i statków Wisłą, trwających od czterech do sześciu tygodni, flisacy, zwani niegdyś orylami, zaopatrywać się musieli w bibirę, czyli prowiant. Żywili się kulaszem, będącym kaszą gotowaną razem z ziemniakami i skwarkami; grochem ze słoniną; kluskami orylskimi, przygotowywanymi z ciasta z mąki żytniej i pszennej, jajek, wody i soli oraz barszczem flisackim. Potrawy te gotowano w kociołkach zawieszonych nad paleniskiem z kamieni ułożonych na trawie. Ale najważniejszym produktem spożywczym pozostawał chleb. Przed rejsami wypiekały go flisakom przede wszystkim żony retmanów, dowodzących flisackimi załogami. Zajmowały się także tym ich matki, żony, siostry i córki.

Chleb chrupacki zachowywał długo przydatność do spożycia, choć w dawnych wiekach nie znano jeszcze chemicznych konserwantów. W Ulanowie udało się odtworzyć jego recepturę, pochodzącą z XIX stulecia. Nie ma jednak przekazów, które wskazywałyby dokładnie, od kiedy chleb flisacki pojawił się na tratwach jako podstawa wyżywienia ich załóg.
Wiadomo tylko, że flisacy zabierali go na tratwy zarówno przed ponad 150 laty, jak i do połowy ubiegłego stulecia, gdy zakończyły się spławy tratew do Gdańska.
Ciasto chlebowe, na chleb flisacki, wyrabia się na zakwasie (z wcześniej przyrządzonego rozczynu z mąki, wody i drożdży). Do mąki żytniej, razowej z ziarna raz mielonego, z której prawie nie usuwa się otrębów, dodaje się trochę mąki pszennej, serwatkę, wodę, sól i skwarki ze słoniny albo smalec. Ciasto zagniata się ze skwarkami i pozostawia do wyrośnięcia. Potem formuje się z niego duże, podłużne bochenki lub wkłada do blaszanych foremek. Wypiek, w temperaturach od 250 do 200 st. C, powinien trwać około godziny. Chleb zawierający skwarki i tłuszcz zachowuje przez dłuższy okres dużą wilgotność i nie wysycha.

- Tradycje wypieku chleba flisackiego w naszej miejscowości są nadal żywe - opowiada Jolanta Nicałek z firmy Nicałek Jan Piekarnia w Ulanowie. - Wytwarza się go zgodnie jego recepturą, przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Gospodynie przygotowują tradycyjne pieczywo z okazji różnych świąt flisackich, obchodzonych w Ulanowie, i spływów. Wypiekany jest w tradycyjnych piecach. Chleb flisacki, zwany przez nas też domowym, wypiekamy dwa razy w tygodniu. Zwłaszcza że są klienci, którzy go lubią i kupują, chociaż jest droższy od zwykłego chleba. Ciasto wyrabiamy z mąki żytniej, z dodatkiem mąki pszennej, która polepsza wzrost bochenków i mleka zsiadłego. Do jego spulchniania stosujemy naturalny zakwas i drożdże. Natomiast nie dodajemy skwarek czy słoniny. Tłuszcze te pozwalają na zachowanie przez dłuższy okres wilgotności pieczywa. Nasz chleb jest i tak świeży przez przynajmniej kilka dni.
W 2005 roku chleb flisacki z Ulanowa został wpisany na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w kategorii "Wyroby piekarnicze i cukiernicze", jako wyrób regionalny z województwa podkarpackiego.

Ulanów jest niedużą miejscowością. Jego mieszkańcy zajmowali się flisactwem od wczesnego średniowiecza, do XV wieku spławiając drewno. W następnych stuleciach transportowali Wisłą do Gdańska, statkami budowanymi w Ulanowie, przede wszystkim zboża. Dlatego też w XVIII wieku powstał port rzeczny i zbudowano spichlerze, w których gromadzono ziarno z okolicznych folwarków. Flisacy rekrutowali się przede wszystkim z chłopów pańszczyźnianych i wolnych. Należeli oni do cechu zrzeszającego oryli, działającego już od XVIII stulecia. Przygotowywał on do wykonywania trudnej i niezbyt bezpiecznej profesji młodych flisaków oraz nominował sterników i retmanów.

KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki