Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Zdunek: Wybrzeże nie powinno dostać licencji nadzorowanej

pk
Przemek Swiderski/Polskapresse
Sponsor tytularny Renault Zdunka Wybrzeża Gdańsk Tadeusz Zdunek przyznał, że w ubiegłym roku klub nie powinien otrzymać licencji nadzorowanej na starty w ENEA Ekstralidze. Ponadto zwrócił uwagę na nieodpowiedzialne ruchy Roberta Terleckiego, byłego prezesa klubu.

Wybrzeże Gdańsk znalazło się w poważnych tarapatach. Niedawno klub nie dostał zgody na starty w jakichkolwiek rozgrywkach ligowych w Polsce! Wszystko przez fatalną sytuację finansową, która pogorszyła się w minionym sezonie. A warto przypomnieć, że żużlowcy przystępowali do rozgrywek z licencją nadzorowaną.

- Mogę powiedzieć z pełną świadomością, że Wybrzeże nie powinno dostać licencji nadzorowanej w 2014 roku. Przypomnę moje wypowiedzi, w których jasno deklarowałem, że jestem przeciwko awansowi w 2013 roku. Od razu chciałem budować stabilny klub od podstaw - powiedział dla sportowefakty.pl Tadeusz Zdunek, prezes Stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże.

Sponsor tytularny Wybrzeża jest zły nie tylko na decyzję władz GKSŻ, ale także na to, iż na niego spada odpowiedzialność za fatalne zarządzanie klubem. Przypomnijmy, że Zdunek przejął prowadzenie gdańszczan po odejściu Roberta Terleckiego.

- Robert Terlecki stosował kreatywną księgowość. Często kwoty netto zapisywał jako brutto, dodawał i odejmował różne sumy i dzięki temu zgadzał mu się biznesplan. Cóż jednak poradzić, jeśli po tym jak potencjalny sponsor zdeklarował, że rozpatrzy wejście w sponsoring gdańskiego żużla, to on wpisywał sobie te sumy do budżetu? - dodał.

źródło: sportowefakty.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki