Chorwat Vido Loncar, po tym jak sędzia zdecydował się przerwać pojedynek, nie mógł pogodzić się z werdyktem i brutalnie pobił ringowego.
- Ja walczyłem w czasach, kiedy pięściarstwo było bardziej cywilizowane i eleganckie. Czegoś takiego po prostu nie znałem - ocenia sytuacją Dariusz Michalczewski.
Boks schodzi na psy. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Jak ktoś się z tobą nie zgadza, nie ma znaczenia pod jakim względem, to nie można od razu bić. Nie żyjemy w dżungli przecież, gdzie można zagryźć albo zamordować. Tutaj nie ma takiej możliwości - kontynuuje "Tiger".
Chorwacki pięściarz został po tym bandyckim incydencie dożywotnio zdyskwalifikowany. Zdaniem byłego mistrza świata w boksie, to jedyna słuszna decyzja.
- Trzeba do tego podejść krytycznie i pokazać innym, że tak robić nie można - dodał Michalczewski.
Agencja TVN/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?