Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki będą walczyć o podwyżki [WIDEO, INTERAKTYWNE KALENDARIUM]

J. Surażyńska, E. Okoniewska
Uważają, że ten zawód jest źle opłacany i został upodlony do granic możliwości. Dlatego zapowiadają manifestację.

Po 1500 złotych podwyżki i przestrzeganie norm bezpieczeństwa pracy - to najważniejsze postulaty, o jakie walczą pielęgniarki ze Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. Jak podkreślają, ten zawód został upodlony do granic możliwości. Jeśli nie dojdzie do porozumienia z zarządem wojewódzkim, pomorskie pielęgniarki będą 6 listopada manifestować przed Urzędem Marszałkowskim. Już teraz wokół sprawy rozpętała się prawdziwa burza. A wszystko za sprawą prezentacji zarobków pielęgniarek, jaką podczas konferencji prasowej przedstawiła wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń. Jak podkreślała, pielęgniarki zarabiają nawet 6 tys. złotych.

- Pielęgniarka z wieloletnim stażem, pracująca na jedną zmianę zarabia na rękę 1500 zł - mówi Alicja Sierzputowska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Położnych i Pielęgniarek w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie. - Czy warto za te pieniądze pracować, kiedy ciąży na nas ogromna odpowiedzialność za bezpieczeństwo i życie drugiego człowieka? Wynagrodzenie pielęgniarek i położnych jest zupełnie nieadekwatne do obowiązków, jakie się na nas nakłada.

Prezes kościerskiego szpitala podkreśla, że zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji wielu pielęgniarek.

- Uważam, że pielęgniarki zarabiają za mało, poza tym bardzo wiele pielęgniarek to jedyne żywicielki rodziny - mówi Wiktor Hajdenrajch, prezes Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. - Oferujemy jednak tyle, ile możemy.

Mieszkańcy popierają postulaty pielęgniarek.

- Tak naprawdę to właśnie pielęgniarki są najczęściej przy łóżku chorego i na nich spoczywa najwięcej obowiązków - mówi Karolina Stępień, mieszkanka Kościerzyny. - Lekarze przede wszystkim wydają dyspozycje, a zarabiają nieporównywalnie więcej. Pielęgniarkom należą się podwyżki.

Jeśli nie będzie porozumienia między pielęgniarkami a zarządem województwa, wówczas dojdzie do wielkiej manifestacji przed Urzędem Marszałkowskim. Pielęgniarki chcą, aby zaczęto szanować i doceniać ich pracę.

- Długoletnia polityka prowadzona przez rząd doprowadziła do tego, że nasz zawód jest mało atrakcyjny, przede wszystkim z powodu złego wynagrodzenia, które jest nieadekwatne do nałożonych obowiązków - mówi Alicja Sierzputowska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Położnych i Pielęgniarek w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie. - Druga sprawa, na którą należy zwrócić uwagę, to bezpieczeństwo pracy pielęgniarek i położnych, a także pacjentów, którymi się one opiekują. Jesteśmy nadmiernie obciążone pracą, jest nas za mało. Wciąż nakłada się na nas mnóstwo nowych obowiązków, np. wożenie pacjentów na blok, pomaganie przy roznoszeniu posiłków, bo nie ma salowych. Dlatego to wszystko wraz z nędznym wynagrodzeniem sprawia, że ten zawód jest mało atrakcyjny.

Choć w Polsce zawód pielęgniarki jest niedoceniany, to inaczej sprawa wygląda za granicą. W wielu krajach Polki pracujące w tym zawodzie są chwalone, poszukiwane i dobrze wynagradzane. Nic zatem dziwnego, że pielęgniarki coraz chętniej szukają pracy za granicą.

- Co ważne, obecnie średnia wieku pielęgniarek to 47 lat mówi Alicja Sierzputowska. - Z tego trzeba sobie zdać sprawę, że stoimy na granicy, niedługo wiele naszych kolegów i koleżanek odejdzie na emeryturę, a pacjenci zostaną postawieni przed ścianą. W szpitalu nie będzie miał kto się nimi zająć.

Tymczasem zarząd województwa z oporem podchodzi do tematu podwyżek.

- Jest mi zwyczajnie przykro, podejrzewam, że u podstaw tych żądań leżą nadchodzące wybory. Do zdrowia weszła polityka - mówiła wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń na konferencji prasowej.

Zdaniem urzędników, pensje pielęgniarek są wystarczające. Uważają, że ich postulaty to tylko przedwyborczy szantaż.
- To nieprawda, że temat, który poruszamy narodził się celowo przed wyborami - mówi Alicja Sierzputowska. - O naszych problemach mówimy już od wielu miesięcy, o czym doskonale wiedzą urzędnicy.

26 października, podczas obrad Komitetu Obrony Pielęgniarek i Położnych Woj. Pomorskiego, powstać ma szczegółowy scenariusz protestu.

- Spośród zarejestrowanych w województwie pomorskim ok. 16 tys. pielęgniarek i położnych, nieco ponad 25 proc. - czyli 4300 osób pracuje w szpitalach podległych samorządowi województwa pomorskiego - mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. - Wynagrodzenia pielęgniarek i położnych w naszych szpitalach kształtowane są przez zarządzających placówkami, w oparciu o przepisy prawa, z uwzględnieniem sytuacji finansowej każdego podmiotu, która jest pochodną kontraktu z Pomorskim Oddziałem NFZ w Gdańsku. Średnie miesięczne wynagrodzenie (bez nadgodzin) wynosi - z tytułu umowy o pracę - 3529 zł oraz 5454 zł - z tytułu zawartego kontraktu.

Interaktywne kalendarium wydarzeń

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki