Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Niciński, trener Arki Gdynia: Dobry scenariusz dla Arki będziemy pisać na boisku [ROZMOWA]

Janusz Woźniak
Grzegorz Niciński
Grzegorz Niciński Przemysław Świderski
Z Grzegorzem Nicińskim, pierwszym trenerem żółto-niebieskich, rozmawiamy o tym, co chciałby zmienić w drużynie, która zawodzi.

Zaczynał Pan ten sezon jako asystent Dariusza Dźwigały i chyba nie zakładał takiego scenariusza, że po 9 kolejce spotkań przejmie odpowiedzialność za losy drużyny?
Myślę, że nikt takiego scenariusza nie zakładał. Także ci, którzy Darka w Gdyni zatrudniali. Tym bardziej, że w okresie przygotowawczym nasza gra wyglądała dobrze, a w meczach sparingowych przed sezonem osiągaliśmy dobre wyniki w potyczkach z renomowanymi rywalami. Ja byłem i jestem mu wdzięczny, że zaproponował mi pracę w sztabie szkoleniowym Arki. Nasz słaby start w lidze obciąża także moje konto i od tej odpowiedzialności się nie uchylam.

Pracę na własny rachunek rozpoczął Pan więcej niż przyzwoicie. Cztery mecze pod wodzą Nicińskiego to 7 zdobytych punktów, w 2 wygranych i 1 zremisowanym meczu. Kto jednak ogląda grę Arki, to musi przyznać, że jakość boiskowych poczynań pozostawia wiele do życzenia.
Nie będę zaprzeczał, że z ławki trenerskiej widać to inaczej. Tak, brakuje nam jakości w grze, chociaż patrząc na nazwiska piłkarzy, którzy wychodzą na boisko, na ich futbolowy dorobek, to nie powinno być tak źle. Nie ulega wątpliwości, że mamy nad czym pracować. Zawodzimy na własnym boisku, chociaż wreszcie udało nam się wygrać w tym sezonie w Gdyni. Był nam potrzebny ten mały sukces, który daje chwilę oddechu i z większym optymizmem pozwala patrzeć w najbliższą przyszłość.

Zatem światełko w tunelu…
Trzeba myśleć pozytywnie i wierzyć, że będzie lepiej.

Poruszam się jak Batory w porcie - powiedział mi jeden z zawodników. Ta wypowiedź sugeruje, że zespół został źle przygotowany pod względem motorycznym.
Jak zespół gra poniżej oczekiwań, gubi w lidze punkty, to szuka się przyczyn takiego stanu rzeczy. Motorycznie nie wyglądamy najlepiej, ale to zaledwie jeden z kilku ważnych elementów wpływających na obraz gry drużyny. Wie pan, przecież może być tak, że piłkarze będą biegali tyłem, ale jak będą wygrywali, to wszyscy będą mówili, że jest fajnie. A już poważnie, to po rundzie jesiennej zrobimy dokładną analizę naszej gry i wówczas łatwiej będzie wyciągnąć właściwe wnioski.

Czy dostrzega Pan potrzebę zmian kadrowych w zimowym okienku transferowym? Z wysokości trybun widać, że doświadczony bramkarz i skuteczny napastnik byliby w Gdynia na wagę… spokojnej gry w rundzie wiosennej.
W każdym klubie okienko transferowe jest szansą na wzmocnienie drużyny. Myślę, że u nas będzie podobnie. Teraz jednak szanse mają ci, którzy są w klubowej kadrze i na nich liczę.

Kibice Arki chyba już nie mogą liczyć na grę o awans w tym sezonie?
Gdy spojrzy się w aktualną tabelę I ligi i nasze odległe w niej miejsce trudno realnie mówić o szansach na awans. Z drugiej strony w piłce wszystko jest możliwe. Nie mam wielu trenerskich doświadczeń, ale kiedy przejmowałem drużynę Gryfa Wejherowo ta była w środku tabeli III ligi. Gdybym wówczas opowiadał, że awansujemy do II ligi, że w ćwierćfinale Pucharu Polski zagramy z Legią Warszawa, to uznano by mnie za wariata lub - w łagodniejszym wymiarze - za bajkopisarza. A jednak to się udało. Scenariusz dla Arki w tym sezonie chcemy pisać na boisku. Systematycznie, w każdym meczu, w którym będziemy starali się zdobywać punkty.

Przed drużyną jeszcze sześć trudnych spotkań tej jesieni. Gracie między innymi z zespołami czołówki Zagłębiem Lubin i Olimpią Grudziądz na wyjeździe. Nie tylko w tych meczach faworytami nie będziecie.
A czy Wigry Suwałki były faworytem kiedy przyjechały do Gdyni? A jednak wygrały. Powiedzenie, że w tej lidze "każdy może wygrać z każdym" znajduje potwierdzenie praktycznie w każdej kolejce. Punkty trzeba wywalczyć, wyszarpać na boisku i my takie próby - oby skuteczne - będziemy podejmować w każdym z tych spotkań. Bez względu na to, czy przeciwnikiem będzie Zagłębie w Lubinie, czy Chrobry w Gdyni.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki