Resort zdrowia prześwietli konkurs na kardiologię

O ile jednak centrala NFZ sprawdzać będzie, czy pomorscy urzędnicy przeprowadzili postępowanie zgodnie z zasadami zapisanymi w ustawie i rozporządzeniach, to resort zdrowia zamierza zbadać przede wszystkim konkurs na kardiologię. Zdecydowała o tym minister Ewa Kopacz. Nieoficjalnie mówi się, że na czele zespołu z Ministerstwa Zdrowia stanie sam naczelnik wydziału kontroli. Kontrola z NFZ ma potrwać około tygodnia, ministerialna planowana jest aż do 18 lutego.

- Nasza kontrola jest doraźna i nie dotyczy wyników konkursu na szpitale w pomorskim oddziale - zastrzega Andrzje Troszyński, rzecznik centrali NFZ. - Zbadamy tylko prawidłowość stosowania procedur konkursu ofert. Nie dotyczy też jego zasad - będą one omawiane podczas spotkania dyrektorów oddziałów, które ma być poświęcone analizie dostępności pacjentów do świadczeń.

A właśnie zasady - zdaniem dyrektorów szpitali, wojewody pomorskiego i marszałka województwa - wymagają zmian.

- Nie mam zastrzeżeń co do tworzenia przez NFZ rankingu świadczeniodawców - tłumaczy Tadeusz Jędrzejczyk, zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego ds. medycznych. - Uważam jednak, że powinien on być tworzony nie tylko na podstawie złożonych przez nich dokumentów ofertowych, ale również szczegółowej wizji lokalnej.

Kontrole centrali NFZ czekają wszystkie oddziały, w których oprotestowano wyniki konkursu na szpitale.
Kontrola zakończyła się już w Małopolsce, gdzie - podobnie jak na Pomorzu - publiczne szpitale przegrały z prywatnymi bój o kardiologię. Wykryła ona drobne uchybienia proceduralne, które nie miały wpływu na wyniki konkursu. Jednak w jej efekcie powtórzony będzie konkurs na szpital w Rabce Zdroju.