Szefowie Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości czy Sojuszu Lewicy Demokratycznej organizują samorządowe konwencje, jak widać marnując czas. Siłę partii widać w miastach (i to nie wszystkich), gdzie ludzie mniej się znają, nie wiedzą, kim jest ich sąsiad. W mniejszych miejscowościach wybierani są ci, których rodzinę wszyscy znają. I nie zmieni tego fakt, że część z "lokalnych" działaczy to dawni towarzysze partyjni np. dzisiejszych posłów, którzy - zauważając, że tylko jako "niezależni" są w stanie wygrać wybory - zmienili szyld. Na Pomorzu jedynie w kilku miejscach (głównie w Gdańsku) rządzi Platforma Obywatelska. Ewenementem na naszej mapie są Zblewo - rządzone przez Polskie Stronnictwo Ludowe - i Jastarnia, gdzie koalicję tworzą PO i Prawo i Sprawiedliwość. To sytuacja bardzo w naszym kraju rzadka.
Lokalne koalicje jednak nie mają łatwego życia. Czasami osobiste ambicje powodują, że trudno jest im współdziałać. Tak jest w kilku pomorskich gminach. Skutek jest jasny do przewidzenia - bałagan w gminie i brak perspektyw rozwoju.
Większość koalicji tworzą jednak konkretni politycy, którzy nazwę ugrupowania firmują swoim nazwiskiem. Sukces idzie więc na konto lidera, ale - z drugiej strony - porażka również.
W tegorocznych wyborach sytuacja będzie jeszcze bardziej przejrzysta. Partie polityczne w wielu gminach nie wystawiają żadnego kandydata. Według danych Państwowej Komisji Wyborczej, w ponad 2/3 gmin na Pomorzu kandydatami na wójtów są jedynie przedstawiciele lokalnych komitetów, którzy nie mają rywali z partii politycznych. PO, PiS, SLD, PSL czy Nowa Prawica skupiają się bardziej na wyborach do Sejmiku wojewódzkiego, odpuszczając sobie niższe szczeble samorządu.
Sytuacja ta, oczywiście, jest odmienna w dużych miastach. W Gdańsku dla przykładu na sześciu kandydatów na urząd prezydenta miast jest tylko dwójka niezależnych.
Z kolei w powiecie wejherowskim swoich kandydatów w ogóle nie wystawiły ani PSL, ani SLD. Jedynie PO i PiS liczą na swoich kandydatów.
Platforma Obywatelska natomiast zupełnie odpuściła sobie powiat kwidzyński - nie ma tu nawet zarejestrowanego komitetu.
Przewaga komitetów lokalnych nad partiami doprowadziła do anegdotycznych sytuacji. W jednej z gmin na Mazowszu kandydat PO do Rady Gminy prowadzi obecnie kampanię, w której stara się przekonać wyborców, że nie jest gorszy od kandydatów niezależnych. Czy jednak zdoła tego dokonać? Wszystko rozstrzygną wybory.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?