Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miażdżące zwycięstwo Lotosu Trefla Gdańsk [ZDJĘCIA]

pk
Lotos Trefl Gdańsk z największą łatwością wygrał w Ergo Arenie z Effektorem Kielce. Podopieczni Andrei Anastasiego odnieśli tym samym czwartą wygraną z rzędu i w tabeli PlusLigi wskoczyli na drugie miejsce, spychając wicemistrza kraju Asseco Resovię Rzeszów!

Nie warto się oszukiwać i wmawiać, że kielczanie byli równorzędnym przeciwnikiem. Drużyna Andrei Anastasiego zagrała jak zespół z czołówki - wycisnęła ze swoich umiejętności tyle, ile potrzebowała, aby sięgnąć po wysokie zwycięstwo.
Mimo że z powodu urazu pleców wypadł z rotacji Sebastian Schwarz, to Lotos Trefl w żaden sposób nie ucierpiał. Wreszcie szansę od włoskiego szkoleniowca dostał Sławomir Stolc. 21-letni przyjmujący sporo grał w meczach przedsezonowych, ale w lidze był niewykorzystywany.

Stolc w niezłym stylu zastąpił Niemca. Utalentowany siatkarz miał niemrawy początek, z trudem przychodziło mu wykończenie ataku, ale z czasem ewidentnie się poprawił. Jego efektywność wzrosła, a na przyjęciu prezentował się naprawdę solidnie. Generalnie wypada go pochwalić, bo przecież ciążyła na nim spora presja.

Lotos Trefl tym razem miał inną koncepcję gry, choć zawodnicy otwarcie tego nie zdradzali, niż w Radomu. Rozgrywający Marco Falaschi nie eksploatował aż tak środkowych Bartosza Gawryszewskiego i Wojciecha Grzyba, lecz przerzucił ciężar odpowiedzialności na duet przyjmujących Stolca i Mateusza Mikę (kolejny solidny występ) oraz Amerykanina Murphy'ego Troya. Ostatni z wymienionych zdobył nie tylko najwięcej punktów dla naszego zespołu, ale został również wybrany MVP spotkania.

Inna sprawa, że Effector nie zawiesił poprzeczki wysoko. Prawdę mówiąc kielczanie zagrali fatalnie i byli nasłabszym z dotychczasowych rywali gdańszczan. Poniekąd taka postawa przyjezdnych to zasługa żółto-czarnych, ale w wielu momentach podopieczni Dariusza Daszkiewicza zupełnie się gubili. Gołym okiem było widać, iż to ekipa ze znacznie niższej półki.
Lotos Trefl po zwycięstwie wskoczył na drugą pozycję w PlusLidze. Gdańszczanie wyprzedzili nawet wicemistrza Polski Asseco Resovię Rzeszów. Lepsza jest tylko PGE Skra Bełchatów, która w czterech dotychczasowych potyczkach była bezbłędna.

- To dla nas wymarzony początek sezonu. Według mnie jest to efekt dobrego przygotowania. Nie powiem, że to było najłatwiejsze spotkanie, bo musieliśmy się trochę napocić, aby wygrać. Niemniej jednak liczymy na to, że uda nam się przedłużyć passę. Nie mamy wiele czasu na wypoczynek, więc musimy zapomnieć o tym, co było i skupić się na starciu z Transferem - powiedział Bartosz Gawryszewski, kapitan gdańskiej drużyny.

Faktycznie, Lotos Trefl nie ma chwili wytchnienia. Już w środę żółto-czarnych czeka wymagająca konfrontacja w Bydgoszczy z Transferem, który też notuje udany początek sezonu.

Lotos Trefl Gdańsk - Effector Kielce 3:0 (25:16, 25:15, 25:19)

Lotos Trefl: Grzyb, Falaschi, Gawryszewski, Troy, Stolc, Mika, Gacek (libero) oraz Czunkiewicz, Schulz, Stępień, M'Baye.

Effector: Maćkowiak, Janusz, Staszewski, Buchowski, Bieniek, Penczew, Kaczmarek (libero) oraz Pająk, Krzysiek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki