Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Mieli ponad tysiąc porcji marihuany

red.
Podczas kontroli pojazdu funkcjonariusze zwalczający przestępczość narkotykową zabezpieczyli ponad 1,3 tys. porcji marihuany. Kierującym okazał się 26-letni gdańszczanin, a pasażerem jego starszy brat.

Mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Jeżeli potwierdzi się, że handlowali narkotykami, to może im grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj ok. godz. 11 na ul. Warszawskiej policjanci zwalczający przestępczość narkotykową zatrzymali do kontroli drogowej volkswagena passata. Funkcjonariusze zauważyli, że autem kieruje znany im 26-latek karany w przeszłości za uprawę konopi oraz rozbój.

26-letni gdańszczanin oraz jego 28-letni brat na widok funkcjonariuszy zaczęli zachowywać się nerwowo ale już po chwili było wiadomo dlaczego.

Policjanci przeszukali samochód i na tylnym siedzeniu znaleźli torbę, w której schowanych było ok. 100 porcji marihuany. Kolejnych 150 porcji środków odurzających funkcjonariusze znaleźli pod siedzeniem. Podczas przeszukania policjanci zabezpieczyli również wagę elektroniczną oraz notatnik z zapiskami świadczącymi najprawdopodobniej o tym, że któryś z mężczyzn handlował narkotykami.

26 i 28-latek zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Jak się okazało, starszy z braci miał schowane w kieszeni bluzy aż 1,1 tys. porcji dilerskich marihuany.

Wszystkie zabezpieczone środki odurzające trafiły do badań.

Za posiadanie narkotyków grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Jeśli okaże się, że któryś z braci zajmował się także sprzedażą, może mu grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki