Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internauci chcą dnia bez Smoleńska

Dorota Abramowicz
W bazylice Mariackiej znajduje się monument lu czci ofiar smoleńskiej katastrofy
W bazylice Mariackiej znajduje się monument lu czci ofiar smoleńskiej katastrofy Fot. Grzegorz Mehring
Od kilku dni lawinowo na Facebooku, popularnym portalu społecznościowym, rośnie liczba osób popierających inicjatywę ustanowienia 3 lutego Dniem bez Smoleńska .

W poniedziałek do późnych godzin wieczornych prawie 70 tys. internautów podpisało się pod wezwaniem:
"Męczą Cię już słowa: Smoleńsk, Katyń, katastrofa, kontrolerzy, MAK? Nie chcesz wzniecać powstania? Masz dość polowania na winnego?(...) Weź udział w inicjatywie na rzecz zdrowia psychicznego i emocjonalnego! Ogłośmy 3 lutego dniem bez Smoleńska! Bez mówienia o tym co się stało. Bez myślenia o tym. Bez sprawdzania informacji. Bez słuchania opinii. Bez emocji. Bez kłótni."

Organizatorzy akcji piszą, że celem tej inicjatywy nie jest obrażenie kogokolwiek czy zmniejszanie wagi tragedii, ale wytchnienie i pokazanie, że w Polsce ludzie - choć jeden dzień - chcą żyć bez ciągłej żałoby i awantury.

Inicjatywą na Facebooku jest zdegustowany Zbigniew Kozak, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- To mi wygląda na akcję w stylu Palikota - twierdzi Zbigniew Kozak. - To także celowa próba odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów, będących konsekwencją tej tragedii. W tym gospodarczych, a także związanych chociażby z sytuacją kierowców naszych tirów, czekających na wpuszczenie do Rosji.

Inaczej do sprawy podchodzi dr Jarosław Och, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego. Uważa on, iż zamiast szukać, "kto za tym stoi", należy potraktować akcję na Facebooku jako "głos ludu". Przeciętny użytkownik portalu to młody, wykształcony, pragmatyczny Polak. Inicjatywę "Dzień bez Smoleńska" można porównać z protestem Belgów, którzy zapuścili brody i wyszli na ulicę, by zmusić polityków do utworzenia wreszcie - pół roku po wyborach - rządu.

- Inicjatywa oddolna internautów powinna być jasnym i czytelnym sygnałem dla polityków, że nie uprawiają polityki sami dla siebie - mówi dr Och. - Trzeba to potraktować jako protest przeciw temu, co się działo od lipca ubiegłego roku, po wyborach prezydenckich, dzieje teraz i będzie się działo do jesiennych wyborów. Kwestia odpowiedzialności i winy za tragedię może zdominować kampanię wyborczą. Polacy mają nie tylko dość wracania do katastrofy w Smoleńsku, ale przede wszystkim stylu retoryki i uprawiania polityki.
Rozmowa z psychologiem społecznym prof. Hanną Brycz, dyrektor Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego

Dziwi się Pani dziesiątkom tysięcy internautów, popierających ustanowienie Dnia bez Smoleńska?
Skądże, ludzie są coraz bardziej zmęczeni natłokiem informacji na temat katastrofy. Sprawa jest oczywiście niedomknięta, ale mamy obecnie do czynienia z biciem piany. To bardzo toksyczne zjawisko.

Na czym polega owa toksyczność?
Przekazuje się nam bez przerwy te same informacje w różnych konfiguracjach. Człowiek nie może istnieć bez bodźców. Udowodniły to badania osób, umieszczanych na wiele godzin w cieczy, co powodowało nawet wystąpienie psychoz. Równocześnie przeładowanie informacjami powoduje podobne efekty. Nic więc dziwnego, że zaczynamy się przed tym bronić.

Jednak nadal chcemy poznać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o przyczyny katastrofy.
Zamiast odpowiedzi mamy zamęt informacyjny. Dziennikarze starają się pokazać, że są obiektywni, więc wykorzystują różne, czasem sprzeczne opinie i komentarze polityków i specjalistów. Politycy mówią to, co mówią, często bez żadnych wewnętrznych ograniczeń. Widz, czytelnik, słuchacz ma dysonans poznawczy. Nie wie już, co jest prawdą, a co nie. To bardzo męczy.

I nie poszerza naszej wiedzy?
W psychologii znane jest zjawisko efektu rozmycia. Katastrofa pod Smoleńskiem wstrząsnęła Polską i światem. Jeśli dziś do tamtej tragedii dodawane są każdego dnia dziesiątki nowych, nie zawsze istotnych informacji, komentarzy, opinii, to następuje rozmycie głównego wydarzenia. Nie dano nam, jako społeczeństwu, godnie przeżyć tamtej traumy. Dochodzi do szarpania szczątków ofiar zarówno katastrofy z ubiegłego roku, jak i zbrodni sprzed 70 lat. Od tego zamętu musimy odpocząć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Internauci chcą dnia bez Smoleńska - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki