Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spory wokół ECS mogły zniechęcić kandydatów

Jarosław Zalesiński
Dwie osoby zainteresowały się konkursem na dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności. Wczoraj upłynął określony w regulaminie konkursu termin nadsyłania pod adresem Urzędu Miasta Gdańska stosownych dokumentów.

- Liczy się data stempla pocztowego - zastrzega jednak Ewa Adamska w Wydziału Kultury UM. - Przesyłkę można było nadać do poniedziałku do północy. Czy pojawią się jeszcze jakieś zgłoszenia, będziemy wiedzieli za trzy-cztery dni.

Konkurs został ogłoszony przez prezydenta Gdańska po odwołaniu przez niego poprzedniego dyrektora ECS, ojca Macieja Zięby. Formalnie prezydent Gdańska, zgodnie ze statutem Centrum, mógł powołać nowego dyrektora bez konkursu, jedynie zasięgając opinii Rady ECS. Chciał jednak, jak tłumaczył, dokonać transparentnego wyboru.

Nowy dyrektor ECS musi spełnić szereg określonych w regulaminie wymogów. Kandydat w swoj teczce personalnej musi m.in. przechowywać dyplom wyższej uczelni, mieć pięcioletni staż pracy na stanowiskach kierowniczych, a także znać biegle w mowie i piśmie przynajmniej jeden język obcy. Grupa znanych działaczy opozycji z lat 80., w tym poseł PD Bogdan Lis, publicznie zarzuciła prezydentowi Gdańska, że to warunki skrojone pod upatrzonego przez niego kandydata.

- Te zarzuty mnie obrażają - odparowywał prezydent Adamowicz. - Nazwisko tej osoby znajduje się w kopercie w jednej z redakcji - nie ustępuje Bogdan Lis. - Kiedy zostanie rozstrzygnięty konkurs, formalnie je przedstawimy.

O wyborze nowego dyrektora ECS zadecyduje komisja, w której skład wchodzi po dwóch przedstawicieli ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego, miasta Gdańska, samorządu województwa pomorskiego i załogi ECS oraz po jednym przedstawicielu Fundacji Centrum Solidarności i NSZZ "Solidarność".

Komisja konkursowa zbierze się 2 lutego i po pierwsze sprawdzi, czy wnioski spełniają wszystkie wymagania formalne. Wiadomo, że wśród podań nie będzie aplikacji posła Bogdana Lisa, który wcześniej deklarował chęc objęcia funkcji dyrektor ECS. - Nie będę się wygłupiał - mówi krótko poseł Lis, świadom, że nie spełnia regulaminowych wymagań.

Jednym z warunków, poza wykształceniem, były m.in. pisemne opinie i rekomendacje. O takie rekomendacje starała się w ostatnim czasie Danuta Kobzdej, prezes Fundacji Centrum Solidarności. Drugie podanie prawdopodobnie zostało złożone przez osobę, luźno związaną ze służbami dyplomatycznymi.

W kontekście dyskusji o kandydatach może mieć znaczenie informacja, że przesyłka nie nadeszła z zagranicy.
- Kadencja dyrektora byłaby czteroletnia, ale będziemy chcieli się z nim umówić raczej na kontrakt menedżerski - wyjaśnia Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.
Komisja konkursowa ma na decyzję 45 dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Spory wokół ECS mogły zniechęcić kandydatów - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki