Czy to początek odrodzenia żeglugi śródlądowej na dolnej Wiśle? Trudno już teraz wyrokować o powodzeniu przedsięwzięcia, ale założyciele nowej spółki mają konkretne plany, a doświadczenia im nie brakuje.
- Załogi niezbędne do obsługi ruchu statków na Wiśle znowu będą w przyszłości potrzebne, stąd plany powołania w Tczewie Centrum Szkolenia Kadr Żeglugi Śródlądowej - wyjaśnia Arnosz Borzyński, prezes Żeglugi Tczewskiej. - Wierzymy w powodzenie naszego przedsięwzięcia. Wisła jest rzeką zdradliwą dla osób niedoświadczonych w pływaniu po niej, dlatego potrzebne są dobre szkolenia.
Rozmowy o utworzeniu Żeglugi Tczewskiej toczyły się od dwóch lat między spółdzielnią Hydroservice a Towarzystwem Żeglugi Śródlądowej "Delta Wisły" oraz firmą Consulting HS. Wspomniana spółdzielnia powstała w 1983 r. Założycielami byli rzemieślnicy zajmujący się pracami podwodnymi, hydrotechnicznymi, ciesielskimi i torowymi. Do odbiorców ich usług należały głównie porty Gdańsk i Gdynia, a także Jastarnia, Hel, Władysławowo, Łeba, Ustka, Kołobrzeg i Świnoujście.
Duża specjalizacja spółdzielni powodowała, że członkowie w pierwszych latach działalności musieli posiadać wysokie kwalifikacje i doświadczenie, co umożliwiało podejmowanie trudnych zadań hydrotechnicznych. Do ważniejszych zadań zrealizowanych przez spółdzielnię należy zaliczyć elektrownię wodną w Pierzchałach koło Braniewa, gdzie na obiektach piętrzących wodę wykonano nowy płaszcz żelbetowy, który ma wytrzymać kolejne 50 lat. Inne realizacje to prace wykonywane w elektrowniach wodnych na Brdzie na osiedlu Smukała w Bydgoszczy oraz na Nysie Kłodzkiej w Otmuchowie.
Hydroservice ma też epizod współpracy z nieistniejącym już Przedsiębiorstwem Budownictwa Wodnego w Tczewie. W 1984 r. na Zalewie Włocławek zatonęła pogłębiarka PBW Tczew Wisła. Problemy z wydobyciem 500-tonowej maszyny polegały na tym, że nie można było przeholować przez śluzę we Włocławku pontonów ratowniczych. Wykorzystano więc element własnych przedziałów wodoszczelnych pogłębiarki i po odpowiednim uzbrojeniu w zanurzalne pompy elektryczne i króćce powietrza odpompowywano sukcesywnie wodę z zalanych przedziałów i pogłębiarka uniosła się z dna, nabierając pływalności.
Arnosz Borzyński był kapitanem tramwaju wodnego Kinga, który pływał po Wiśle w Tczewie w tym i poprzednim roku. Właściciel statku zdecydował jednak o jego sprzedaży, ale trwają starania, aby pozyskać jednostkę podobną do Kingi. Będzie też ona pełnić funkcje szkoleniowe.
- Żegluga Tczewska ma kultywować tradycje wodne Tczewa - dodaje Borzyński. - Obecnie jesteśmy na etapie przygotowywania miejsca na jednostkach pływających do odbywania praktyki żeglugowej dla marynarzy i stermotorzystów zawodowych żeglugi śródlądowej. Przygotowujemy także koncepcję wybudowania statku pasażerskiego z funkcją szkolenia oficerów i marynarzy, przewozów pasażerskich i turystycznych, rejsów dla szkół oraz zorganizowanej turystyki dla osób kierowanych przez biura turystyczne z kraju i z zagranicy.
Inicjatorzy przedsięwzięcia myślą też o spławianiu rzeką towarów. Niewielka jednostka byłaby w stanie przewozić około 20 kontenerów. Do jej obsługi potrzeba zaledwie trzech osób, a nie - jak zaznacza Arnosz Borzyński - 20 kierowców. Na razie trwa szukanie miejsca, które mogłoby służyć do przeładunku towarów.
[email protected]
KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?