Wojewoda i prokurator generalny nie mieli racji, domagając się (skutecznie zresztą) likwidacji fotoradarów stacjonarnych w gminie Debrzno. Tak wynika z orzeczenia Sądu Najwyższego w głośnej sprawie fotoradarowej z początku ubiegłego roku.
Informację, że fotoradary są nielegalne, bo postawione bez zgody głównego inspektora transportu drogowego, zamieściło w internecie Stowarzyszenie Prawo na Drodze. Komendant SM Debrzno Ireneusz Ruszczyk zaprotestował, tłumacząc, że kiedy straż występowała o pozwolenie na instalację masztów, obowiązywały przepisy, zgodnie z którymi pozwolenie wydać miała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. GITD należało zaś jedynie poinformować - co zrobiono. Wojewoda wezwał jednak do usunięcia urządzeń.
Prokurator generalny orzekł zaś, że straże nie są w ogóle uprawnione do wykorzystywania fotoradarów stacjonarnych. Powstało także zamieszanie w sądach okręgowych, które orzekały raz na korzyść straży, raz kierowców. Prokurator generalny wniósł kasację do Sądu Najwyższego, m.in. na korzyść kierowcy, który został "namierzony" przez fotoradar w Uniechowie w lipcu 2012 r. Sąd Najwyższy kasację oddalił, wykazując , że straże gminne i miejskie posiadają uprawnienia do korzystania ze stacjonarnych urządzeń rejestrujących, a fotoradary SM w Debrznie miały wszelkie niezbędne pozwolenia.
Prawdopodobnie po "odkurzeniu" wrócą na swoje miejsce. - Najpierw jednak sprawdzimy wszystko raz jeszcze pod względem prawnym, a przede wszystkim sprawdzimy, czy chcą tego mieszkańcy - kwituje Ireneusz Ruszczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?