Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenerski duet Niciński - Witt poprowadzi Arkę? Wkrótce decyzja klubu z Gdyni

Janusz Woźniak
Grzegorz Niciński
Grzegorz Niciński Tomasz Bołt/Polskapresse
Wiele wskazuje na to, że nie Radosław Mroczkowski czy Bogusław Baniak, a trenerski duet Niciński - Witt poprowadzi piłkarzy Arki.

Chociaż prezes Arki Wojciech Pertkiewicz ciągle strzeże informacji na temat powołania nowego trenera żółto-niebieskich, uciekając do ogólnikowego stwierdzenia, że… rozmowy z kandydatami trwają, to nam udało się ustalić, że te najważniejsze decyzje zostały już podjęte. Do Gdyni nie trafi Radosław Mroczkowski, ze Świnoujścia nie dojedzie Bogusław Baniak. Mimo ostatniej porażki 0:1 z Wigrami z trenera tymczasowego na pierwszego szkoleniowca nominowany zostanie Grzegorz Niciński. Drugim trenerem zostanie prowadzący obecnie III-ligowy zespół rezerw Grzegorz Witt. W Arce chcą więc postawić na swoich, na ludzi związanych z klubem od lat. To wydaje się być dobry pomysł.

Panowie Niciński i Witt debiutowali w Arce, jako piłkarze, w 1990 roku, w odstępie zaledwie tygodnia. Ten pierwszy - wychowanek gdyńskiego klubu - osiągnął znacznie więcej jako futbolista, chociaż po sukcesy na boisku sięgał w innych klubach. Z Wisłą Kraków był dwukrotnym mistrzem Polski. Na koniec kariery wrócił do Gdyni, aby znowu pograć w Arce. Odszedł, kiedy się okazało, że jest zamieszany w aferę korupcyjną z okresu gry w Zagłębiu Lubin. Odcierpiał później karę ośmiomiesięcznego zawieszenia, a jako trener dał się poznać w Gryfie Wejherowo, czyniąc z tej drużyny solidnego II-ligowca i rewelację rozgrywek Pucharu Polski. Kilka dni temu został przyjęty do Szkoły Trenerów PZPN, w której zdobywał będzie uprawnienia UEFA PRO.
Witt rozegrał w Arce w II i III lidze 204 oficjalne mecze, strzelił w nich dziewięć goli. W klubowej historii zapisał się jako najmłodszy trener pierwszego zespołu. Miał zaledwie 25 lat i 362 dni, kiedy objął Arkę w ówczesnej II lidze, czyli obecnie jest to poziom I-ligowych rozgrywek. Prowadził drużynę w kilku meczach, aż do porażki 0:9 z Wisłą w Krakowie. Wówczas, zdegustowany postawą swoich piłkarzy, nie wsiadł z nimi do klubowego autokaru. Wrócił do Gdyni sam, pociągiem. To było 20 lat temu.

Jeżeli teraz będą odpowiadali za wyniki Arki, to mogą stworzyć ciekawy duet - bardziej ekspresyjny "Nitek" i wyciszony, analityczny Witt. Niech tylko nikt nie wymaga od nich, aby Arka włączyła się w tym sezonie do walki o awans. To już nierealny cel. Niech ułożą tę drużynę po swojemu, zobaczą, z kim się należy w przerwie zimowej pożegnać, a kim wzmocnić zespół. Tak aby gdyńskie marzenia o powrocie do ekstraklasy nie były elementem koncertu życzeń.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki