Zamieszanie z obsadą stanowiska pierwszego trenera w Arce Gdynia nadal trwa.
- Realizujemy wariant B, czyli tymczasowym trenerem jest Grzegorz Niciński i on też poprowadzi zespół w sobotnim meczu. Jednocześnie prowadzimy rozmowy z kandydatami na pierwszego trenera - od kilkunastu dni powtarza prezes Arki Wojciech Pertkiewicz.
Niciński zadebiutował przed tygodniem w wygranym 1:0 meczu z Wisłą w Płocku. Teraz przygotowywał drużynę do meczu z Wigrami.
- Ja nie zajmuje się polityką kadrową w klubie. Pracowaliśmy w tym tygodniu pod kątem następnego rywala. Nikt mi nie musi powtarzać, że nie wygraliśmy w tym sezonie w Gdyni. To boli piłkarzy i sztab szkoleniowy. Naszym celem jest wygrana z Wigrami - deklaruje krótko "tymczasowy" Niciński.
Aby zrealizować ten plan, należy pokonać bramkarza gości Karola Salika. W dwóch ostatnich meczach na listę strzelców wpisywał się Michał Szubert, który w podstawowym składzie zastąpił kontuzjowanego Pawła Abbotta. I tę szansę wykorzystuje coraz lepiej.
- Chciałbym być ważnym zawodnikiem w zespole Arki i mam nadzieję, że tych bramek uda się strzelić więcej. W sobotnim meczu z Wigrami najważniejsze jednak będzie zwycięstwo drużyny, bo przecież wszyscy chcemy po raz pierwszy w tym sezonie wygrać w Gdyni - tłumaczy Szubert.
Trenerem zespołu z Suwałk jest Zbigniew Kaczmarek, który pracował także w Arce, a w letniej przerwie znad morza na Podlasie przeniósł się Tomasz Jarzębowski.
- Do Gdyni jednak nie przyjadę - informuje "Jarza". - Mam naderwany mięsień, a ten uraz wyklucza mnie z gry. Kto w sobotę wygra? Szanse oceniam 50 na 50. Pokazaliśmy już, że potrafimy sobie radzić na wyjazdach, wygrywając 1:0 w Katowicach. Myślę, że remis z Arką też byłby dla nas dobry.
Spośród pomorskich I-ligowców najlepsze nastroje panują w Chojnicach. Podopieczni Mariusza Pawlaka we wrześniu zgromadzili 8 punktów. Lepsza okazała się tylko Termalica, która wywalczyła ich 10. Co istotne, zespół zaczął wygrywać z rywalami, którzy są w słabszej dyspozycji. Dzisiaj o godz. 18 "Chojna" rozegra wyjazdowy mecz z Miedzią Legnica. Do tej pory w I lidze między obiema drużynami zawsze padały remisy. Jesienią ubiegłego sezonu mecz zakończył się wynikiem 2:2, a rezultat wiosennego rewanżu wynosił 1:1. Dzisiaj zawodnicy trenowani przez Mariusza Pawlaka będą mieli idealną okazję, aby poprawić zestawienie. Drużyna Wojciecha Stawowego zalicza ostatnio słabe występy. Miedź znajduje się obecnie na dziewiątym miejscu tabeli I ligi, tuż nad strefą spadkową.
Zmotywowani ostatnim, wysokim zwycięstwem piłkarze Druteksu-Bytovii Bytów zagrają tym razem na wyjeździe z GKS Tychy (sobota, godz. 15).
- Na pewno będziemy chcieli wygrać ten mecz - mówi Janusz Surdykowski, bytowski napastnik. - Wysoka wygrana z Sandecją pozwoliła nam uwierzyć we własne możliwości. Osobiście czuję się bardzo podbudowany, bo tydzień temu strzeliłem trzy bramki. Wszyscy jesteśmy głodni zwycięstw i bardzo dobrze przygotowani do gry. Jestem przekonany, że przywieziemy do Bytowa po tym spotkaniu komplet cennych punktów.
O wynik wydaje się być spokojny także asystent trenera Pawła Janasa.
- W ostatnim czasie życie nas nie rozpieszczało i musimy szukać punktów wszędzie - podkreśla Adrian Stawski. - Po ostatnim meczu nie możemy popadać w hurraoptymizm. Do każdego spotkania trzeba podejść pokornie. Jednak jesteśmy optymistami.
Współpraca Piotr Hukało, Łukasz Boyke
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?