Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze. Pacjenci narzekają na posiłki. Urzędnicy zajrzą do szpitalnych garnków?

E. Okoniewska, J. Surażyńska
Zdaniem pomorskich pacjentów, posiłki powinny być przygotowywane na miejscu, a nie dostarczane w formie cateringu.
Zdaniem pomorskich pacjentów, posiłki powinny być przygotowywane na miejscu, a nie dostarczane w formie cateringu. A.Banas/archiwum PP
Połowa pacjentów jest niezadowolona ze szpitalnego jedzenia - wynika z badania, jakie przeprowadzono wśród pacjentów. Ich zdaniem, posiłki są niesmaczne, mało urozmaicone, a do tego wyjątkowo nieapetyczne. Tym problemem zamierzają się zająć urzędnicy.

- Zgłosiły się do mnie dwie panie z placówek medycznych, które wcześniej przeprowadziły badania wśród pacjentów, i podzieliły się ze mną wynikami - mówi Hanna Zych-Cisoń, wicemarszałek województwa pomorskiego. - Pacjenci odpowiadali na pytania, czy są zadowoleni z żywienia w szpitalu, czy wolą catering czy kuchnię własną. Z badań wynika, że połowa pacjentów jest niezadowolona z podawanych posiłków. Opowiedzieli się też, iż wolą kuchnię własną. Poza tym pacjenci chcą ciepłych posiłków, a nie letnich, jak to się czasami zdarza. Zwrócili także uwagę, że kolacje w szpitalach podawane są za wcześnie - o godz. 17. W domach nikt o tej porze nie je kolacji. Tym samym jest zbyt duża przerwa między kolacją a śniadaniem.
Urzędnicy chcą zmian w szpitalach. Posiłki mają być zdrowsze, smaczniejsze, estetyczniejsze i zróżnicowane. Wszystko po to, by pacjenci opuszczali szpital zadowoleni.

W najbliższym czasie zostanie zorganizowana konferencja poświęcona problemom żywienia w placówkach medycznych. Zostaną na nią zaproszeni dyrektorzy, prezesi, a także ordynatorzy szpitali marszałkowskich, powiatowych, a także prywatnych. Chodzi o to, by zwrócić uwagę na niedociągnięcia, za które pacjenci punktują szpitale. Konferencja ma być próbą wdrożenia zmian w placówkach. - Chodzi o to, aby było lepiej - dodaje Hanna Zych-Cisoń.

Tymczasem pacjenci nie szczędzą gorzkich słów na temat szpitalnego wiktu.
- Jestem po sześćdziesiątce i mam za sobą kilka pobytów w różnych pomorskich szpitalach - mówi Kazimierz Osiński z Gdańska. - Właściwie to żadna placówka nie urzekła mnie swoją kuchnią. Przede wszystkim porcje, jak dla mężczyzny nawet w moim wieku, są za małe. Gdyby nie codzienne dożywianie przez rodzinę, to na pewno schudłbym kilka kilogramów, choć wcale nie jest mi to potrzebne. Naprawdę trudno wracać do zdrowia, gdy burczy w brzuchu.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki