Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Mika z Lotosu Trefla Gdańsk - wschodząca gwiazda

Patryk Kurkowski
Pawel Skraba
23-letni przyjmujący, który niedawno zdobył mistrzostwo świata, ma być liderem Lotosu Trefla Gdańsk w nadchodzącym sezonie.

Prawdę mówiąc, jeszcze niedawno trudno byłoby wskazać lidera w Lotosie Treflu. Gdańszczanie skompletowali dość ciekawy zespół, w którym można było wyróżnić kilku siatkarzy. Ogromnym doświadczeniem dysponuje Piotr Gacek, na wysokim poziomie grali Marco Falaschi, Sebastian Schwarz czy Murphy Troy, a czołową postacią żółto-czarnych był dotychczas Bartosz Gawryszewski. Wszyscy wymienieni będą obecnie w cieniu Mateusza Miki, czyli mistrza świata.

23-letni przyjmujący zapewne nie będzie dowodził szatnią ani też stawiał do pionu kolegów z drużyny. To nie jest ten typ charakteru. To spokojnie usposobiony siatkarz, który po prostu świetnie wykonuje swoją pracę. Lepiej niż większość zawodników. Dlatego Mika może prowadzić Lotos Trefl do zwycięstw. Zresztą zrobił już to podczas finałowego starcia w X Memoriale im. Arkadiusza Gołasia, kiedy to Lotos Trefl pokonał Cuprum Lubin.

Mateusz Mika: Medalu jeszcze nie wyjąłem z walizki

źródło: Orange Sport/x-news

Po mistrzostwach świata bezpodstawne wydają się obawy, czy poradzi sobie w tej wymagającej roli, czy po prostu nie "zje" go rosnąca presja. W tak ważnym turnieju przyjmujący gdańskiej drużyny nie zawiódł, był - zaraz po Mariuszu Wlazłym - najważniejszą postacią reprezentacji Polski. Niestraszni mu byli przeciwnicy z najwyższej półki - w finale mundialu przeciwko Brazylii zdobył przecież aż 22 punkty. To chyba najlepsze rekomendacje.

Istotne jest również to, że 23-letni przyjmujący wrócił do naszej drużyny jako znacznie lepszy i dojrzalszy siatkarz. Niewątpliwie pomógł mu w tym rok spędzony we francuskim Montpellier, którego szkoleniowcem był Philippe Blain, oraz kilka miesięcy treningów w kadrze, w której wygrał rywalizację m.in. z Bartoszem Kurkiem. W obu przypadkach dostał szansę i odpłacił się świetną postawą.

Po udanym sezonie za granicą oraz w reprezentacji Mika będzie musiał udowodnić, że dojrzał i w PlusLidze stać go na rywalizację z najlepszymi. Biorąc pod uwagę poziom naszych rozgrywek, nie będzie to łatwe, ale właśnie dlatego żółto-czarni wydają się być dla niego odpowiednim wyborem. Mika ma bowiem wysokie notowania u trenera Andrei Anastasiego, z którym już wcześniej współpracował. To powinno dodać mu skrzydeł.

- "Mikuś" jest typem zawodnika, który ma niebywałą technikę. Jego predyspozycje dawały sygnały, że może grać na najwyższym poziomie. Ma umiejętności, których nie da się wy-ćwiczyć. Z tym trzeba się chyba urodzić, a on to po prostu ma. Już wcześnie w Treflu miał przebłyski, choć kilka osób go skreśliło. Wyjeżdżając, zrobił krok do tyłu, ale teraz poszedł kilometr do przodu - mówi Wojciech Żaliński, siatkarz Lotosu Trefla w latach 2012-14.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki