Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofiary wirusa i... zatruć lekami

Dorota Abramowicz
Leki to nie cukierki! Ich przedawkowanie może się zakończyć poważnymi kłopotami
Leki to nie cukierki! Ich przedawkowanie może się zakończyć poważnymi kłopotami Grzegorz Mehring
Lekarze biją na alarm. Grypa bywa niebezpieczna dla pacjenta, czasem jednak niebezpieczniejsze dla naszego życia jest leczenie jej na własną rękę.

Wysoka gorączka, osłabienie, ból ogarniający całe ciało - coraz więcej Pomorzan zostało zaatakowanych przez grypę. Obstawieni lekami, syropami, kroplami próbują walczyć z wirusem. Niechcianym skutkiem tej walki może być jeszcze poważniejszy kłopot ze zdrowiem.

W Pomorskim Centrum Toksykologii w ostatnich dniach lekarze nie mają chwili wytchnienia. Zajęte są wszystkie łóżka i respiratory, a karetki przywożą kolejnych chorych w ciężkim stanie. Część z nich to pacjenci, którzy walcząc z gorączką i bólem, przedawkowali leki.

- Przez sześć godzin szesnastoletnia dziewczyna, zażywając na przemian gripex i panadol, usiłowała zbić sięgającą 40 st. C gorączkę - opowiada jeden z toksykologów. - Był piątek, dziewczyna dzwoniła do przychodni, by umówić się na wizytę u lekarza, ale okazało się, że pierwszy wolny termin to wtorek. Rodzice byli w pracy i nastolatka leczyła się sama. Nie zwróciła uwagi, że bierze ten sam lek - paracetamol. Wcześniej przeszła wirusowe zapalenie wątroby i wskutek przedawkowania leków doszło do objawów niewydolności tego narządu.

Leczenie w przypadku szesnastolatki przyniosło już efekty. O wiele dramatyczniej wygląda trwająca od wielu dni walka o życie 25-latki, która trafiła do PCT z narastającymi objawami uszkodzenia wątroby i zaburzeniami krzepnięcia krwi. Okazało się, że młoda kobieta, zwalczając ból, przed sześć dni zażywała leki przeciwzapalne. Wyniki badań były bardzo złe, poziom bilirubiny trzydziestokrotnie przekroczył dopuszczalną normę. Nie pomogły odtrutki - wątroba przestawała pracować i pacjentka została przetransportowana śmigłowcem do Szczecina, gdzie czeka na dawcę wątroby.

Już nie z powodu grypy, ale z powodu bólu zęba leczył ostatnio się pewien siedemnastolatek. Zamiast iść do dentysty, połknął łącznie 20 gramów paracetamolu. Dawka niebezpieczna zaczyna się od 5 gramów.
Z powodu powikłań wywołanych przez leki najczęściej cierpią osoby starsze i schorowane, które zażywają równocześnie wiele różnych specyfików.

- Właśnie przyjęliśmy starszą pacjentkę, przekazaną nam przez Zakład Opiekuńczo-Leczniczy - mówi dr Jacek Anand z PCT. - Z sąsiedniego województwa z kolei wiozą nam kobietę, u której mogło dojść, wskutek smarowania maścią rtęciową, rzadko już dziś stosowaną przy leczeniu zmian skórnych, do zatrucia rtęcią.

Pacjenci, którzy na własną rękę próbowali się leczyć i wpędzili się w jeszcze poważniejsze problemy zdrowotne, często usprawiedliwiają się tak jak szesnastolatka z grypą - utrudnionym dostępem do lekarza. W wielu przychodniach zapisanie się na ten sam lub następny dzień do internisty graniczy z cudem. Poza tym część lekarzy wręcz odradza chorym na grypę przesiadywanie w kolejkach do doktora i zarażanie innych pacjentów.

- Czasem powinna wystarczyć telefoniczna konsultacja, czy i jak przyjmować leki - przyznaje dr Wojciech Waldman, wojewódzki konsultant w dziedzinie toksykologii na Pomorzu. - Uważam, że warto w Polsce skorzystać z doświadczeń skandynawskich, gdzie przez pierwszy dzień-dwa przeziębienia i grypy pacjenci leczą się sami w domach. Tam jednak dzieci w szkole uczą się już na temat objawów chorób i o tym, kiedy trzeba iść do lekarza. A w każdej przychodni jeden z lekarzy pełni na okrągło dyżur telefoniczny. Chodząc ze słuchawką przy uchu odpowiada na pytania pacjentów i dokonuje wstępnej selekcji chorych na tych, którym wystarczy "wyleżenie" w łóżku, i tych, którym potrzebna jest specjalistyczna pomoc.

Pomorski lekarz wojewódzki, dr Jerzy Karpiński przyznaje, że pomysł z "lekarzem na telefon" był już jakiś czas temu rozważany przez osoby decydujące o ratownictwie medycznym.
- Oczywiście przez telefon nie można postawić diagnozy, ale pacjent czułby się bezpieczniej - wyjaśnia dr Karpiński. - Sam często odbieram takie telefony od znajomych. Można by było skonsultować z nim stosowane leki bez recepty. Dla rodziców chorujących dzieci taka konsultacja byłaby bezcenna. Zdarza się, że przy stosowaniu antybiotyków występują pewne skutki uboczne. Lekarz odpowiedziałby na pytanie, czy jest to już powód do niepokoju. To bardzo ważne zwłaszcza teraz, podczas zwiększonej liczby zachorowań na grypę.

Na razie na temat postępowania w związku z przypadkami grypy AH1N1 w liście do lekarzy wypowiedziała się minister zdrowia Ewa Kopacz. Informując, że większość przypadków przebiega łagodnie, zaleciła konsultacje przez lekarza w przypadku trwającej powyżej 2 dni gorączki, przekraczającej 38 st. C, połączonej z dusznością w spoczynku. Niepokojące objawy to także obecność krwi w plwocinie, obniżenie ciśnienia krwi, znaczne osłabienie, zawroty głowy, a także odwodnienie. U chorych z podwyższonym ryzykiem (m.in. u kobiet w ciąży, małych dzieci, chorych na serce i osób po 65 roku życia) trzeba stosować leczenie preparatami antywirusowymi, a przy podejrzeniu zapalenia płuc - także antybiotykami. Tylko od poniedziałku do pomorskich szpitali - w Miastku, Bytowie, Gdańsku i Koszalinie trafiło kolejnych 9 chorych w ciężkim stanie z naszego województwa, u których stwierdzono obecność wirusa świńskiej grypy. Nie udało się uratować jednej ciężarnej pacjentki z Czarnego. Zmarła w Koszalinie.

Na co trzeba zwracać uwagę przy braniu leków

Jeśli zażywamy leki bez konsultacji z lekarzem, musimy dokładnie przeczytać ulotki. Zawierają one informacje na temat niekorzystnych interakcji, dawkowania oraz o skutkach ubocznych. Bezwzględnie przestrzegamy zawartych w nich zaleceń.

Pod nazwą handlową zawsze umieszczona jest międzynarodowa nazwa leku. Jeśli taka sama nazwa pojawia się na dwóch opakowaniach zażywanego przez nas środka, z jednego musimy zrezygnować.
Lecząc się na grypę, przeziębienie lub w razie dolegliwości bólowych paracetamolem, nie pijemy alkoholu! Można oczywiście stosować metody naturalne (czosnek, miód, kwiat lipy, malina) przy leczeniu grypy, ale nalewek czy grogu nie można łączyć z lekami.

Przedawkowanie popularnej aspiryny/polopiryny też jest groźne. Objawy toksyczne - zawroty głowy, nudności, wymioty, zaburzenia widzenia, krwotoki wewnętrzne, w skrajnych przypadkach śpiączka.
Błędem jest korzystanie z leków, które pomogły "na to samo" teściowej lub koleżance. Ostatnio często na dolegliwości skarżą się pacjenci, którzy na kaszel, będący skutkiem infekcji, zażywają popularne leki przeciwastmatyczne. Skutkiem mogą być np. zaburzenia rytmu serca.

Dramatyczne powikłania najczęściej pojawiają się u osób biorących leki na nadciśnienie. Trzeba również uważać przy lekach przeciwcukrzycowych. Ogólnie odstawienie leków przez zapomnienie, przerwy, branie potem podwójnych dawek jest groźne dla zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki