Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Stella Maris. Były kapelan abp. Gocłowskiego skazany na prawie 4 lata więzienia [ZDJĘCIA]

Szymon Zięba, Jacek Wierciński
Ogłoszenie wyroku w sprawie Stella Maris
Ogłoszenie wyroku w sprawie Stella Maris Przemek Świderski
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał wyrok w sprawie afery finansowej w wydawnictwie archidiecezji gdańskiej Stella Maris. Były kapelan abp. Tadeusza Gocłowskiego został skazany na 3 lata i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 9 lat.

Wyroki bezwzględnego więzienia i kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Wczoraj, po trwającym sześć lat procesie, gdański sąd skazał cztery osoby, w tym byłego kapelana arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego. To finał afery kościelnego wydawnictwa Stella Maris. Według śledczych, mężczyźni mieli m.in. przywłaszczyć sobie 67 mln zł.

Duchowny Z.B. (sędzia Aneta Szteler-Olszewska nie zezwoliła na publikację imion oskarżonych), który od 1999 do 2003 roku pełnił funkcję dyrektora wydawnictwa archidiecezji gdańskiej Stella Maris, usłyszał wyrok trzech lat i ośmiu miesięcy więzienia. Sędzia warunkowo zawiesiła wykonanie kary na dziewięć lat.

T.W., byłego pełnomocnika kościelnego wydawnictwa, sąd skazał na trzy lata i 10 miesięcy w zawieszeniu na osiem lat. Karę bezwzględnego więzienia orzeczono wobec K.K. i J.B., zarządzających firmami konsultingowymi, które miały brać udział w aferze finansowej. Usłyszeli wyrok, odpowiednio, trzech i 4,5 roku pozbawienia wolności. Obu sąd zakazał też obejmowania stanowisk we władzach spółek przez pięć lat.

Czytaj też: Afera Stella Maris. Po 17 latach zapadł wyrok. ROZMOWA z Januszem Kaczmarkiem

Samo ogłoszenie wyroku trwało w poniedziałek kilka godzin, a akt oskarżenia, który Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała do sądu, liczy kilkaset stron. Część zarzutów dotyczących przestępstw podatkowych się przedawniła i sąd zdecydował się je umorzyć.

Przeczytaj więcej artykułów o aferze w wydawnictwie Stella Maris:

Stella Maris

Według sądu, do przestępstwa miało dochodzić na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych.
- Jego mechanizm polegał na zapłacie przez poszczególne spółki znacznych sum pieniędzy na rzecz firm konsultingowych za rzekomo wykonane usługi doradztwa, marketingu, promocji itp. Dawało to możliwość zaliczenia tych wydatków w koszty i zapłaty mniejszych podatków - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. - Z kolei firmy konsultingowe za tego typu usługi płaciły wydawnictwu. Wydawnictwo nie miało jednak możliwości realizacji tych usług, gdyż zajmowało się działalnością poligraficzną. W tytułach zapłaty podawano "doprowadzenie do zawarcia kontraktu", "obsługa kontraktu", "rozmowy handlowe" itp.
- Działania przestępcze oskarżonych polegały na świadomym wystawianiu bądź przyjmowaniu nierzetelnych faktur za usługi, których wykonanie nigdy nie miało miejsca - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Aneta Szteler-Olszewska. - Z tytułu zapłaty za takie faktury dochodziło również do przelewów środków pieniężnych na rachunek lub z rachunku wydawnictwa Stella Maris.

Cały artykuł publikujemy we wtorkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z dnia 30 września. Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl

ZOBACZ NASZ SERWIS SPECJALNY

WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 NA POMORZU

Kandydaci, komitety wyborcze, zasady głosowania, okręgi wyborcze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki