Nie możemy choćby powiedzieć, że żółto-niebieskie miały w tych rozgrywkach wzloty i upadki, bo niestety, drużyna z Trójmiasta przegrała niemal wszystkie mecze. Zaledwie w jednym z dziewięciu rozegranych okazała się lepsza od swoich przeciwniczek, ograła u siebie Gospic Croatia Osiguranje, rozbudzając wówczas nadzieje na drugą rundę. Tak słabego Lotosu nie oglądaliśmy już od kilku lat, w sezonie 2006/2007 gdynianki zakończyły zmagania na pierwszej rundzie, wygrywając tylko domową batalię z US Olympic Valenciennes. Powtórka nie jest jeszcze przesądzona.
Podopieczne Georgiosa Dikaioulakosa stać bowiem na zwycięstwo w dzisiejszej konfrontacji. Wszak mistrzynie Polski już w stolicy Hiszpanii były o krok od sukcesu. Stoczyły naprawdę zażarty bój z ekipą Javiera Forty, ale w czwartej kwarcie nie wytrzymały presji, w efekcie przegrały 65:70.
Na korzyść gdynianek przemawia atut własnego parkietu. Znajomość specyfiki hali i doping publiczności zawsze pomaga. Co więcej, grecki szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji będącą w przyzwoitej formie Ketię Swanier, która miała spory wkład w ligowe zwycięstwo nad Tęczą Leszno. Naszym koszykarkom nie powinno też zabraknąć motywacji i woli walki. Przy odrobinie szczęścia Lotos nie zakończy rywalizacji na ostatnim miejscu, ale wyprzedzi Gospic. Żeby tak się stało, chorwacki zespół musi przegrać u siebie z MKB Euroleasing Sopron.
Początek pożegnalnego starcia w środę o godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?