- Według niektórych źródeł, cyber przemocą zagrożony może być nawet co drugi uczeń - mówi dr Marcin Szulc z Uniwersytetu Gdańskiego. Wylicza, że według danych Fundacji Dzieci Niczyje, za pomocą mediów elektronicznych 44 proc. gimnazjalistów przyznaje się do obrażania innych w sieci, 27 proc. do tworzenia obraźliwych fotomontaży, 31 proc. do wykluczania rówieśników z listy kontaktów.
- W naszej szkole zdarzały się sytuacje, gdy uczniowie kręcili kompromitujące filmiki i wrzucali je do sieci - przyznaje anonimowo nauczyciel z jednego z gdańskich gimnazjów. - Pewnie nie wszystko jesteśmy w stanie wykryć, ale gdy to się uda, jesteśmy konsekwentni i surowi.
Dr Szulc ostrzega, że cyberprzemoc jest szczególnie groźna: - Wrzucone raz do sieci zdjęcia i filmy trudno usunąć. Skutkiem może być długotrwała depresja, a nawet próba samobójcza ofiary.
Resort edukacji ogłosił, że ten rok szkolny będzie rokiem walki z cyberprzemocą. Kuratorium Oświaty w Gdańsku, poza jednym szkoleniem, na razie nie ma planów, jak będzie z nią walczyć.
Czy nie przesadzamy z demonizowaniem cyberprzemocy w szkołach? - z dr. Marcinem Szulcem z Zakładu Psychologii UG rozmawia Dorota Abramowicz. Wywiad zamieszczony jest w dzisiejszym, środowym papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" lub na e-wydaniu gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?