Aż 70 wakatów było na listach komisji terytorialnych na terenie słupskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego w dniu ich zamknięcia. Słupska delegatura obejmuje swoim zasięgiem powiaty bytowski, chojnicki, człuchowski, lęborski, słupski i miasto Słupsk. Braki były w 3 komisjach powiatowych, 4 komisjach miejskich i 19 komisjach gminnych. Termin zgłoszeń upłynął 17 września br. Komisarz wyborczy musiał ogłosić dodatkowy nabór.
- Zgodnie z kalendarzem wyborczym, 22 września komisarz musiał ogłosić skład komisji gminnych i powiatowych. Niektóre komitety wyborcze, które mogły zgłaszać kandydatów, chyba po prostu zlekceważyły swoje uprawnienia. Skoro komitety nie były zainteresowane, zgodnie z procedurą członków komisji wyłania się spośród wyborców. Zaraz po naszym komunikacie takie zgłoszenia się pojawiły i komisje zostały uzupełnione - mówi komisarz wyborczy w Słupsku Jolanta Sudoł. - Gdyby kandydatów zgłoszonych w terminie było więcej niż miejsc, trzeba by było robić losowanie.
Chętnych do zasiadania w komisjach nie brakowało za to w delegaturze gdańskiej. Tutaj losowanie okazało się konieczne w Gdańsku, Dzierzgoniu, Gniewie i Luzinie.
Diety członków komisji znacznie wyższe
Brak zainteresowania komisjami w regionie słupskim jest dość zaskakujący, zwłaszcza że jest to region dotknięty sporym bezrobociem, a diety za pracę w komisji od najbliższych wyborów samorządowych zdecydowanie wzrastają. Przewodniczący terytorialnych komisji wyborczych otrzymają po 650 zł (wcześniej było to 245 zł). Ich zastępcom przysługiwać będzie dieta w wysokości 600 zł (wcześniej było to 225 zł). Członkowie komisji otrzymają 550 zł (poprzednia stawka to 200 zł).
Zdaniem komisarz Jolanty Sudoł, jednym z powodów małego zainteresowania może być fakt, że komisje powiatowe i gminne mają zdecydowanie więcej pracy do wykonania.
- Może być więc tak, że komitety wyborcze będą bardziej zainteresowane zgłaszaniem swoich kandydatów do komisji obwodowych. Jeśli ktoś analizował, ile czasu będzie musiał poświęcić na pracę w komisji terytorialnej, czyli gminnej, miejskiej czy powiatowej, mógł uznać, że swoich kandydatów zgłosi do komisji obwodowych, gdzie pracy jest mniej - dodaje komisarz Sudoł. - Komisja obwodowa oznacza bowiem pracę w dzień wyborów, czasami również w noc po nich i obowiązek uczestniczenia w szkoleniu. Zajęć jest więc mniej niż w komisjach terytorialnych.
Obwodowe komisje mają czas do października
Termin zgłaszania przez komitety wyborcze kandydatów na członków obwodowych komisji wyborczych upływa 17 października br. Odpowiedzialni za ich przyjmowanie i wyłonienie komisji są wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast. Przewodniczący obwodowej komisji wyborczej otrzyma 380 zł (wcześniej 165 zł), jego zastępca 330 zł (150), a członek obwodowej komisji wyborczej - 300 zł (135).
Wybory samorządowe odbędą się 16 listopada. Będziemy w nich wybierać radnych (gmin, powiatów, sejmików wojewódzkich), wójtów, burmistrzów oraz prezydentów miast. Drugą turę - tam, gdzie pierwsza nie przyniesie rozstrzygnięcia - zaplanowano na 30 listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?