Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie będzie kaszubistyki na Uniwersytecie Gdańskim. Powodem jest brak porozumienia w sprawie finansowania zajęć. Przedstawiciele społeczności kaszubskiej uważają, że udało się zapewnić wystarczająco dużo pieniędzy na uruchomienie kierunku, ale władze uczelni sprawę widzą inaczej.
- Ze swej strony zrobiliśmy wszystko, co możliwe, aby w tym roku uruchomić etnofilologię - zapewnia poseł Teresa Hoppe, członkini Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego. - Po rozmowach, które w sierpniu odbyły się w Warszawie, przyjęto, że w celu wprowadzenia tego unikatowego kierunku studiów zostanie włączone finansowanie wiązane, a będzie ono pochodziło z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji w formie grantu przyznanego na wniosek Uniwersytetu Gdańskiego.
Według Teresy Hoppe, w poniedziałek strona kaszubska usłyszała, że brakuje około 30 tys. zł rocznie na finansowanie zajęć, a ponadto uczelnia chciałaby mieć pewność, że przez najbliższe trzy lata znajdą się pieniądze na etnofilologię. Działacze kaszubscy twierdzą, że o ile są w stanie zorganizować zbiórkę pieniędzy na rozruch kierunku, o tyle domaganie się trzyletnich gwarancji jest nie do przyjęcia.
Odmowa uruchomienia kaszubistyki zaskoczyła część kadry naukowej, w tym dziekana Wydziału Filologicznego UG prof. Andrzeja Ceynowę. To on m.in. prowadził w Warszawie rozmowy ze stroną rządową.
- Jestem wstrząśnięty takim obrotem sprawy - przyznaje prof. Ceynowa. - Włożyliśmy niewyobrażalnie dużo energii, żeby kaszubistyka mogła zaistnieć.
Liczba chętnych to zresztą kluczowy element w księgowej wyliczance. W tym roku zainteresowanie kierunkiem wyraziło ledwie kilkanaście osób. Uczelnia obliczała koszty dla 25-30 studentów. Oznacza to, że im mniej osób będzie studiować, tym więcej trzeba będzie dołożyć.
- Etnolingwistyka kaszubska nie jest pod tym względem w żaden sposób dyskryminowana - zapewnia prof. Mirosław Szreder, prorektor ds. rozwoju i finansów. - Podjęlibyśmy taką samą decyzję, gdyby chodziło o każdy inny kierunek.
Sęk w tym, że Kaszubi nie uważają kaszubistyki za "każdy inny kierunek". Dla nich to sprawa zasadnicza, chodzi bowiem o przyszłość języka kaszubskiego i zapowiadają protest..
Więcej na temat we wtorkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (23.09.2014) oraz w e-wydaniu gazety na stronie prasa24.pl.
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?