Sąd Apelacyjny orzekł także podwyższenie odszkodowań, które muszą zapłacić skazani - łącznie do około 1 miliona zł.
Do brutalnego porwania doszło w czerwcu 2011 r. Żonę przedsiębiorcy zaatakowano podczas spaceru. Sprawcy, podszywając się pod policjantów, obezwładnili ofiarę i wywieźli skradzionym samochodem do domu w pobliżu Wejherowa. Przez osiem dni trzymali ją, w założonym na szyi grubym łańcuchu, w pozbawionym okien pomieszczeniu. Grożąc przestrzeleniem kolan i gwałtem na kobiecie, zażądali od jej męża okupu w wysokości jednego miliona euro. Ostatecznie biznesmen zapłacił za uwolnienie żony 527 tys. euro.
Po przekazaniu okupu 16 czerwca, w pobliżu Rekowa Dolnego, doszło do uwolnienia porwanej. Początkowo policja podejrzewała o udział w w porwaniu trójkę studentów. Podczas zatrzymania młodych ludzi przez grupę szturmową złamano nos dziewczynie, pobito i porażono paralizatorem jej kolegów.
Prawdziwi sprawcy zostali zatrzymani w listopadzie 2011 roku. Okazało się, że próbując zmylić tropy dzwonili z telefonu używanego do kontaktu z rodziną porwanej także do wielu innych, nielubianych przez siebie osób. Części okupu nie udało się odzyskać, prawdopodobnie pieniądze zostały ukryte.
Więcej na temat we wtorkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (23.09.2014) oraz w e-wydaniu gazety na stronie prasa24.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?