Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryf Kościerski to gazeta z wieloletnią tradycją [ZDJĘCIA]

Edyta Okoniewska, Joanna Surażyńska
Zdjęcia wykonane w Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko - Pomorskiej w Wejherowie
Zdjęcia wykonane w Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko - Pomorskiej w Wejherowie
"Gryf Kościerski" powstał 24 lata temu i od tego czasu już kilka razy zmienił się jego wygląd. Zmienił się też sposób pracy nad wydaniem gazety. Przygotowaliśmy dla Was historię naszego tygodnika.

"Oddajemy do Waszych rąk po 45 latach wymuszonego milczenia pierwszy numer Gryfa Kościerskiego, który z racji tytułu, miejsca wydania i czasu wymaga słów kilka refleksji i zapowiedzi. Zdecydowaliśmy się na określenie kościerskiego czasopisma imieniem "Gryfa" - mitycznego, uskrzydlonego lwa o głowie orła z kilku powodów.

Najpierw z racji uznanego godła Kaszub i Pomorza Gdańskiego, potem ze względu na jego najwcześniejszą zachodnio-pomorską heraldykę, a wreszcie i dlatego, że Gryf był uznanym herbem poza naszym regionem" - tymi słowami w maju 1990 roku otwarto pierwszy numer Gryfa Kościerskiego.

Pierwszym redaktorem naczelnym był dr Tadeusz Linkner. Historia Gryfa Kościerskiego sięga lat 30.

- Tytuł ten wychodził w Kościerzynie od 1932 r. Wydawcą był Władysław Stachowski, właściciel drukarni i księgarni. Gryf ukazywał się do wybuchu II wojny światowej - mówi Krzysztof Jażdżewski, dyrektor Muzeum Ziemi Kościerskiej. - Kościerzyna miała bogatą tradycję czasopiśmienniczą. Imiennik obecnego pisma ukazywał się kilka razy w tygodniu w latach 1932-39, ale po ponad półwiecznym milczeniu okazało się to niemożliwe.

W pierwszym numerze możemy przeczytać, że jeszcze przed wojną zakładano, że Gryf Kościerski ma być zwierciadłem życia powiatu i miasta, łącznikiem między miastem a wsią. Gryf Kościerski przybrał profil społeczno-kulturalny. Do dzisiaj jest to misją naszej gazety.

- W marcu 1997 r. Rada Miasta podjęła uchwałę dotyczącą przekazania praw do tytułu prasowego „Gryf Kościerski” na rzecz spółki z o.o. Prasa Bałtycka - mówi Krzysztof Jażdżewski.

Od 1995 do 1997 roku redaktorem naczelnym był Adam Kiedrowski, a tygodnik wydawał Kościerski Dom Kultury. Wcześniej Gryf Kościerski ukazywał się co dwa tygodnie. W 1995 roku zaczął ukazywać się co tydzień. Tak jest do dzisiaj.

- To była ogromna przygoda, wszyscy uczyliśmy się, jak prowadzić lokalny tygodnik. Mieliśmy ogromny zapał do pracy, czuliśmy, że mamy wpływ na rzeczywistość - mówi Adam Kiedrowski. - W tamtym czasie w redakcji na stałe pracowały cztery osoby: Adam Kiedrowski, Mariola Kwidzińska, Justyna Brzeska, Adam Plutowski, współpracowali: Andrzej Ciupka, Jarosław Deja, Andrzej Kisiel, Marek Kiszkowiak, Zbigniew Horeczko (kolportaż), nieżyjący już Jan Machut. Skład przygotowywaliśmy od poniedziałku do wtorku, następnie rano we wtorek gazeta jechała do drukarni w Pelplinie. Tygodnik miał dwukrotnie większy format niż dzisiaj (8 stron). Gryf Kościerski ukazywał się w środę. Redakcja mieściła się na drugim piętrze Kościerskiego Domu Kultury. Zawsze przez cały tydzień mieszkałem w redakcji, spałem na podłodze lub na złożonych krzesłach. Na weekendy wyjeżdżałem do domu w Gdańsku.

Praca dziennikarza to była nie tylko wielka przygoda, ale i nierzadko ciężka harówka.

- Czasami było ciężko, ale kiedy widzieliśmy pachnącą gazetę w kiosku, którą kupowali Czytelnicy, wracała chęć do pracy i życia - mówi Adam Kiedrowski. - Mój pierwszy tekst, jaki napisałem do Gryfa Kościerskiego, dotyczył 10-lecia Chóru Żeńskiego przy I LO w Kościerzynie pod kierownictwem Jana Zamkowskiego.

Równie ciekawie, a jednocześnie zupełnie inaczej niż dziś, wyglądało redagowanie gazety.

- Dwie osoby wpisywały teksty do komputera - wspomina Adam Kiedrowski. - Na kartce papieru rozrysowywałem rozkład artykułów na poszczególnych stronach. We wtorek rano Zbigniew Horeczko (kolporter) odbierał wydrukowaną gazetę i jednocześnie przekazywał dyskietkę z tekstami i wywołane zdjęcia do drukarni, które pracownicy przygotowywali do wydania na następny tydzień.

Największym postępem był zakup przez Kościerski Dom Kultury nowego komputera, programu do składu stron i drukarki laserowej. Redakcja nauczyła się obsługi programu i od tej pory (1996 r.) sami przygotowywali gotowe strony, skanowali zdjęcia, a drukarka laserowa drukowała gotowe folie, z nimi następnie jechało się do drukarni. Dzięki temu przyspieszono publikowanie informacji o cały tydzień. Ważne było to, że wszystkie informacje ukazywały się na bieżąco. Nakład w tym czasie wynosił 2000.

- Kolejnym skokiem technologicznym było przekazanie Oddziałowi DB w Kościerzynie aparatu cyfrowego Kodak - mówi Adam Kiedrowski. - Wierzyć się nie chciało, że można zrobić zdjęcie, następnie przenieść je do komputera za pomocą kabla. To był cud techniki. Od razu była oszczędność na filmie i odbitkach. Ale takie jedno zdjęcie o pojemności około 2 MB przesyłaliśmy internetem nawet godzinę. A ile razy łączność się zrywała tuż przed końcem transferu! Redaktor prowadzący w Gdańsku, Danuta Kutowa, prawie mdlała słysząc, że znów sieć jest przerwana... i być może zdjęcie dojdzie za godzinę. Do tej pory zdjęcia wywoływaliśmy w zakładzie fotograficznym, a następnie wysyłaliśmy je do redakcji w Gdańsku ... autobusem PKS. Kierowcy dawało się za taką uprzejmość jakieś 5 zł, a w Gdańsku na dworcu PKS kopertę ze zdjęciami odbierały panie (mówiło się o nich "gońcówny") z gdańskiej redakcji DB.

W 2008 roku redakcja zmieniła adres. Po wielu latach wyprowadziła się z Kościerskiego Domu Kultury. Obecnie siedziba mieści się przy ul. Szopińskiego 2 w Kościerzynie. Redakcję tworzy sześcioosobowy zespół ludzi, dla których praca jest wielką pasją. Naszym celem nadal jest bycie zwierciadłem życia mieszkańców, jednak już nie tylko na papierze, ale i w internecie. Idziemy z duchem czasu!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki