Podczas pierwszej rozprawy Karnowski składał szerokie wyjaśnienia do postawionych zarzutów. W piątek je kontynuował, po czym odpowiadał na pytania prokuratora. Te dotyczyły głównie znajomości z dealerem samochodowym, Włodzimierzem Groblewskim, który także zasiadł na ławie oskarżonych.
Prokurator pytał prezydenta Sopotu m.in. o to, jak często Groblewski bywał w jego domu w okresie, którego dotyczą zarzuty. Karnowski przyznał, że było to kilkanaście razy. Przyznał też, że bywał z dealerem na meczach i spotykał się z nim w jednej z restauracji w Sopocie. Co do zarzutu dotyczącego bezpłatnych napraw jego samochodu, tłumaczył, że część z nich była gwarancyjna, a część to przeglądy, które wykonywane są bezpłatnie dla stałych klientów.
Samorządowiec zaznaczył, że nie chciał mieć żadnych zobowiązań wobec dealera, dlatego czasem prezentował mu bilety na mecze bądź wino. Co do zarzutu dotyczącego łapówki w postaci wykopu wykonanego przy domu Karnowskiego przez Mariana D., przedsiębiorcę budowlanego, samorządowiec nie ukrywał, że nie zapłacił za te prace.
- Nie mam za nie faktury, bo roboty nie zostały dokończone i nie zostały najlepiej wykonane - tłumaczył Karnowski.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 6 października.
Afera sopocka. Rozpoczął się proces prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?