Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Świata w siatkówce 2014: Polska - Brazylia 3:2 [RELACJA, ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Mecz trzeciej rundy mistrzostw świata siatkarzy zakończył się wygraną reprezentacji Polski. Po pięciosetowym meczu Polacy zwyciężyli z Brazylią 3:2. W kolejnym meczu grupy H w środę Rosja powalczy z Brazylią. Polacy zasłużyli na dzień przerwy.

- Zagra, czy nie zagra? - przez cały dzień głównym tematem dnia w Łodzi był ewentualny powrót na boisko Michała Winiarskiego. Wydawało się to nierealne - przecież ledwie 70 godzin wcześniej Winiarski został właściwie wyniesiony z hali przez fizjoterapeutów.

Ale światełko w tunelu pojawiło się, gdy okazało się, że Winiarski wziął udział w przedpołudniowym treningu. Kilka godzin później Stephane Antiga ogłosił, że Winiarski jest w meczowej dwunastce. A kilkadziesiąt minut przed meczem okazało się, że będzie w wyjściowym składzie. A to oznaczało, że Winiarski musi być w idealnej formie, bo Antiga zapowiadał, że postawi na niego tylko wtedy, gdy będzie mógł grać na sto procent.

Szybki powrót Winiarskiego na boisko to był pierwszy cud. Drugi nastąpił w pierwszej partii, w której canarinhos prowadzili już 15:10, a biało-czerwoni heroiczną walką doprowadzili do remisu. Kapitalnie w tym czasie grał Karol Kłos, autor dwóch punktowych bloków.

Przy stanie 18:18 trener Stephane Antiga chciał wpuścić na boisko Fabiana Drzyzgę, ale - na szczęście! - sędzia uznał, że zmiana została zgłoszona za późno. Drzyzga miał bowiem zmienić Dawida Konarskiego, który właśnie miał zagrywać. Atakujący Resovii Rzeszów posłał całą serię kapitalnych zagrywek, wyprowadzając biało-czerwonych na prowadzenie 21:18. W końcówce Polacy nie zmarnowali już szansy i objęli prowadzenie 1:0.

Ale były też złe wiadomości - Winiarski, pewnie przez krótką przerwę w zajęciach nie grał na tak wysokim poziomie, jak przed kontuzją. Z czasem Antiga zdecydował, że męczenie "Winiara" nie ma sensu i zastąpił go Mateuszem Miką.

Brak Winiarskiego nie spowodował jednak tego, że Polacy odpuścili grę. Przeciwnie, w drugiej partii znowu odrobili wysokie straty, doprowadzając do arcyciekawej końcówki. Gdy Mariusz Wlazły fenomenalnym asem serwisowym doprowadził do remisu 21:21, można było mieć nadzieję, że Polacy zejdą na przerwę wygrywając 2:0. Niestety, nadzieje zabrały nam błędy Miki i canarinhos doprowadzili do remisu.

Istotny wpływ na wynik tej partii miał również arbiter z Iranu, Mohammad Shahmiri, który popełniał masę błędów, powodując nerwowość u Polaków. Mimo, że turniej dotarł już do trzeciej fazy, nadal pozostali na nim słabi sędziowie.

W trzecim secie walki nie było - mistrzowie świata uciekli Polakom i do samego końca powiększali przewagę. Biało-czerwoni, chcąc pozostać w grze, musieli wygrać czwartą partię. I zrobili to, głównie dzięki heroicznym atakom Mariusza Wlazłego, który, do spółki z Michałem Kubiakiem, był bohaterem tej partii.

Tie-break rozpoczął się znakomicie dla Polaków, którzy wyszli na prowadzenie 4:1, a później 7:2. Mistrzowie świata pokazali jednak swoją klasę i doprowadzili do pasjonującej końcówki. W niej górą byli biało-czerwoni.

W środę Polacy będą odpoczywać, a o godz. 20.25 w Atlas Arenie zagrają Brazylijczycy z Rosjanami. Polska z Rosją zmierzy się w czwartek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki