Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 6 tys. łodzian czeka na mieszkanie socjalne lub komunalne

Agnieszka Magnuszewska
Krzysztof Szymczak
Magistrat chce wyremontować 30-40 lokali socjalnych i komunalnych. Radni dali 300 tys. zł. To jednak kropla w morzu potrzeb, bo na miejskie mieszkanie czeka aż 6,4 tys. osób.

Na lokal socjalny czeka aż 4,8 tys. osób, z czego 3,8 tys. ma wyrok eksmisyjny. Liczba eksmitowanych z prywatnych lokali wzrasta co roku o 50 proc. (z miejskich utrzymuje się na stałym poziomie), a miasto nie ma dla nich mieszkań. Dlatego w ubiegłym roku zapłaciło 2,5 mln zł odszkodowania właścicielom prywatnych lokali, w których nadal mieszkają eksmitowani. W tym roku kwota ta może wzrosnąć nawet do 3 mln zł.

Tylko w tym roku (od stycznia do września) skierowanie do lokali socjalnych dostało 500 osób. Natomiast na lokal komunalny, również zamienny, czeka 1,6 tys. osób.

- Na lokal zamienny można czekać kilka lat. W takich sprawach zgłasza się na moje dyżury sporo osób, jak matka trójki dzieci, która mieszka w lokalu bez ogrzewania. Na lokal zamienny czeka od 6 lat - podkreśla Grażyna Gumińska, radna klub Łódź 2020.

Kolejki oczekującej na mieszkania socjalne i komunalne na pewno nie zmniejszy decyzja radnych, by przeznaczyć dodatkowe 300 tys. zł na remont tych lokali.

- Chcemy, by pieniądze trafiły tam, gdzie mieszkańcy najbardziej potrzebują remontów - mówi Tomasz Piotrowski, dyrektor biura prezydenta Łodzi i koordynator projektu "Mia100 kamienic". - Zresztą w projekcie przyszłorocznego budżetu zapiszemy znacznie wyższe kwoty na remonty miejskiego zasobu, co pozwoli zniwelować kolejkę osób oczekujących na lokal.

- Zakładamy, że będzie to około 10 mln zł. W tym roku mieliśmy na ten cel 6 mln zł plus ostatnio przekazane 300 tys. zł - dodaje Andrzej Chojnacki. - Ta kwota wystarczy na remont 30-40 lokali. W tym socjalnych będzie około 20-25, a zamiennych 10-15.

Poza tym dzięki oszczędnościom na przetargach z zakresu "Mia100 Kamienic" magistrat pozyskał dodatkowe 400-500 tys. zł, które również przekaże na remonty lokali. Ale tylko na te, z których będą korzystać osoby wykwaterowane z rewitalizowanych kwartałów.

Jednak opozycja jest przekonana, że planowana rewitalizacja kwartałów nie przebiegnie tak łatwo, jak magistrat sobie planuje. Dlaczego? Właśnie ze względu na brak lokali zamiennych, które kiedyś zapewniano łodzianom m.in. w budynkach Widzewskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

- W latach 2011-2013 prezydent Hanna Zdanowska praktycznie zlikwidowała budownictwo komunalne - podkreśla Łukasz Magin, szef klubu Łódź 2020.

Jak wylicza Włodzimierz Tomaszewski, były wiceprezydent, w latach 2002-2010 powstało 1756 nowych mieszkań komunalnych, z czego 826 zrealizowało miasto, a 930 WTBS.

- Poza tym w kamienicach poddanych kapitalnemu remontowi oddano 305 lokali, więc łącznie miasto miało do dyspozycji 2061 mieszkań komunalnych - mówi Tomaszewski. - Przez 8 lat na nowe budownictwo komunalne i remonty przeznaczano ponad 110 mln zł rocznie. A obecna pani prezydent przeznacza o 40 mln zł mniej - dodaje Magin.

Radny Magin podkreśla, że magistrat niechętnie korzysta też z programów oferowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

- Budowa mieszkań na ul. Nawrot i Wodnej rozpoczęła się w 2010 roku i wtedy jako wiceprezydent osobiście wmurowywałem pod nie kamień węgielny. A za kadencji prezydent Zdanowskiej dopiero pod naciskiem radnych WTBS zdecydował się skorzystać ze środków BGK przy budowie bloku przy Kaliskiej - mówi Magin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki