Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kmita: Polsat nie chciał kodować MŚ w siatkówce. Doprowadziła do tego decyzja Donalda Tuska

Robert Małolepszy
Marian Kmita twierdzi, że mecze mundialu są kodowane, gdyż spółki Skarbu Państwa w ostatniej chwili wycofały się z ustaleń. Powodem są związki Polsatu z wywodzącym się z Wrocławia Grzegorzem Schetyną
Marian Kmita twierdzi, że mecze mundialu są kodowane, gdyż spółki Skarbu Państwa w ostatniej chwili wycofały się z ustaleń. Powodem są związki Polsatu z wywodzącym się z Wrocławia Grzegorzem Schetyną Sylwia Dąbrowa/Polskapresse
- Za odmową współpracy spółek Skarbu Państwa z Polsatem przy organizacji mistrzostw świata w siatkówce stał osobiście premier Donald Tusk. To była jednoosobowa decyzja. Nie pomogły zaangażowanie i życzliwość ministrów Biernata i Karpińskiego - zdradza szef Polsatu Sport Marian Kmita.

Jerzy Owsiak zaatakował Telewizję Publiczną za brak należytego podejścia do mistrzostw świata w siatkówce. Szef sportu w TVP Włodzimierz Szaranowicz odpowiedział w ostrych słowach, że pretensje o to, że nie ma atmosfery wokół mistrzostw, trzeba kierować do Polsatu. Jak Pan odniesie się do słów obu panów?
To, co powiedział Jurek Owsiak, myśli większość Polaków. O tym, jak wielki był potencjał w tej imprezie, świadczy mecz otwarcia na Narodowym - 62 tys. widzów na stadionie i 10 mln przed telewizorami. Jeśli mamy czymś imponować w Europie i na świecie, to na pewno nie ostatnią defiladą z Dnia Wojska Polskiego, a tą siatkarską jednością 37 mln Polaków. Ten turniej mógł tę jedność podkreślić. Mogliśmy to wyeksportować w świat. Mieliśmy wszystkie prawa marketingowe do turnieju i taka była nasza propozycja dla polskiego rządu. To mogło być coś podobnego do piłkarskiego Euro 2012. Dlaczego TVP nie zauważa tego turnieju, tego nie wiem.

Włodzimierz Szaranowicz odbija piłeczkę, mówiąc, że TVP - będąc posiadaczem praw do piłkarskiego Euro - zrobiła wszystko, by relacje dotarły do jak najszerszej grupy Polaków. Tymczasem Polsat kupił mistrzostwa, by je zakodować...
Polsat nie kupował turnieju, by go zakodować. Do końca walczyliśmy o to, by był pokazywany na otwartej antenie - zwłaszcza mecze Polaków i spotkania finałowe. Decyzja o zakodowaniu została podjęta dopiero wtedy, kiedy zostaliśmy opuszczeni przez wszystkich zadeklarowanych wcześniej partnerów ze strony państwowej. Ta inwestycja miała i wciąż ma dla nas znaczenie strategiczne. Od wielu lat Polsat łoży na polską siatkówkę wielkie pieniądze. Tylko w ostatnich trzech latach prezes Solorz wydał na nią, w postaci licencji do praw TV i telewizyjnej produkcji, prawie 120 mln zł. To wielokrotnie więcej, niż wydaje na tę dyscyplinę polski rząd.

Co do Włodka, to znam go dobrze i cenię. To mądry facet. Nie sądzę, by tak naprawdę myślał. Doskonale wie, co to kapitalizm i wolny rynek. Gorzej z jego zwierzchnikami.

Prezes Zygmunt Solorz to jeden z najbogatszych Polaków. Naprawdę nie stać go było na to, by dołożyć do tej imprezy i dać prezent rodakom?
Ależ tylko i wyłącznie dzięki decyzji prezesa Solorza mistrzostwa są w Polsce. Sam związek nie dałby rady wyłożyć odpowiednich pieniędzy na sprowadzenie takiego turnieju. Po dwóch tygodniach już wiemy, że to wielki mundial. Chwalą nas za granicą za wszystko. Za atmosferę, kibiców, organizację, przekaz telewizyjny, no i poziom sportowy. Na trybunach obejrzy je ponad pół miliona widzów, więcej niż podczas Euro 2012. Mundial jest sukcesem Polski, choć polski rząd niewiele ma z tym wspólnego. Decyzja o zakodowaniu mundialu była konsekwencją jego zagadkowej postawy wobec turnieju. To też był rodzaj krzyku.

Pokazanie półfinału czy finału w kanale otwartym byłoby nieuczciwe wobec tych, którzy już zapłacili za transmisje z mundialu

Czyjego?
Właśnie prezesa Solorza, nas wszystkich zaangażowanych w ten projekt. Dwa lata chodziliśmy po ministerstwach, spółkach Skarbu Państwa, firmach prywatnych też, ale wiadomo, że jak jest kryzys, to biznes prywatny wycofuje się z wielkiego sponsoringu.

Nie było zainteresowania?
Właśnie chodzi o to, że było, zwłaszcza w rządzie. Wszyscy nas klepali po ramionach, okazywali wielką życzliwość, a potem okazywało się nagle, że nie można wesprzeć imprezy. Odbijaliśmy się od ściany.

Orlen ponoć się zdecydował. Podobno mieliście już gotowe ścianki reklamowe na ceremonię losowania grup mundialu, która odbyła się w Sali Kongresowej w Warszawie...
To była grupa spółek Skarbu Państwa, które tradycyjnie wydają pieniądze na siatkówkę i kilka innych. Jedna z nich miała zostać nawet sponsorem strategicznym, a w umowie gwarantowała nadanie meczów Polaków na antenie otwartej. Więc dzisiaj nie byłoby sprawy kodowania. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Umowa miała być podpisana w styczniu. Stad nasze deklaracje i pewność, że najważniejsze mecze mundialu nadamy w otwartym Polsacie. W ostatniej chwili wszystko wyleciało w powietrze.

O co poszło?
Dziś wiem to już na pewno. Za wszystkimi decyzjami o odmowie współpracy spółek Skarbu Państwa z Polsatem przy organizacji turnieju stał osobiście premier Donald Tusk. Nie wierzyłem w tę wersję długo, choć pytano mnie o nią wielokrotnie. Podczas meczu otwarcia na Stadionie Narodowym i potem we Wrocławiu, podczas meczów Polaków rozmawiałem jednak z politykami z wielu frakcji Platformy Obywatelskiej. Tych protuskowych i tych przeciw. Wszyscy potwierdzili - to była jednoosobowa decyzja premiera. Nie pomogły zaangażowanie i życzliwość ministrów Biernata i Karpińskiego.

Powodem są związki Polsatu z wywodzącym się z Wrocławia, podobnie jak prezes Solorz i Pan, Grzegorzem Schetyną?
Choć to niewiarygodne - na to wygląda.

Ale chyba zgodzi się Pan z tymi, którzy mówią, że prezes Solorz jest doświadczonym biznesmenem i musiał brać pod uwagę ryzyko finansowe, decydując się na zakup tak ogromnej imprezy?
Oczywiście. Gdyby jednak dwa lata temu powiedziano nam jasno - nie liczcie na pomoc państwa, szukajcie innych rozwiązań - to może dziś oglądalibyśmy mundial w kanale otwartym. Ale my ciągle słyszeliśmy, że to wspaniała impreza, że jest szansa na zbudowanie czegoś wielkiego. I my w to wierzyliśmy, bo szansa była i została zaprzepaszczona.
Może więc trzeba było odsprzedać prawa Telewizji Publicznej?
Nie było żadnej poważnej oferty.

Mówi się o 4 mln zł...
Za wszystkie mecze Polaków w turnieju, ćwierćfinały, półfinały i finał. To ile wychodzi za mecz?

200-300 tys. zł.
No właśnie. Tych meczów miało być w sumie 20, więc na jeden wychodzi jeszcze mniej. Za mecze towarzyskie reprezentacji Polski w piłce nożnej TVP płaci kilka razy więcej. To nie była oferta. To było pokazanie, że siatkarski mundial nie interesuje publicznej.

Szaranowicz twierdzi, że nigdy nie było otwartego przetargu na zakup praw do mistrzostw...
Nie mogło być przetargu, bo kupowaliśmy prawa i na Polskę, i na cały świat. To był nasz autorski pomysł. Oczywiście mógł na to wpaść ktoś z TVP, ale tak się nie stało, bo TVP to wielki statek o bardzo małej zwrotności, a słowo "antycypacja" tam nie istnieje. Nic nie stało na przeszkodzie, abyśmy tak jak w 2002, 2006 czy 2008 r., w przypadku wielkich turniejów piłkarskich, rozmawiali o podziale praw telewizyjnych. Jednak od 2008 r. nikt z TVP o to do nas się nie zwrócił.

Jerzy Owsiak ma do TVP wielkie pretensje o marginalizowanie wiadomości z mistrzostw w serwisach sportowych...
Czy to wymaga komentarza? O tym, jakie nastroje wokół mundialu panują w kierownictwie TVP, świadczy to, co wypisuje na Twitterze zastępca szefa TVP Sport, a do niedawna dyrektor biura zarządu TVP Marian Kubalica. Lekceważenie, wręcz pogarda do mistrzostw i siatkówki biją z każdego jego wpisu. Po przegranej naszych z USA pisał z satysfakcją o przekłuciu wielkiego, nadmuchanego balonu pod nazwą: siatkarska reprezentacja Polski!

Ale to tylko Twitter...
Dziś na Twitterze jest nawet papież. Polski minister spraw zagranicznych częściej wypowiada się za pomocą Twittera niż publicznie. Śmieszą mnie komentarze szefów TVP, którzy twierdzą, że pan Kubalica prezentuje w tym serwisie swoje prywatne poglądy po godzinach pracy. To znaczy, że po godzinie 16 czy 18 on już nie jest prominentną postacią Telewizji Publicznej?

Dzień po liście otwartym Owsiaka mundial znalazł się jednak na pierwszym miejscu w serwisie sportowym TVP, po głównym wydaniu "Wiadomości". Pojawiły się nawet materiały wideo.
To tylko dowód na hipokryzję szefów stacji. Jeszcze raz podkreślę: nie szefa TVP Sport, bo wiem, że Włodek by tak nie postąpił.

Od 80 do 120 zł trzeba zapłacić za obejrzenie poprzez platformę cyfrową lub kablówkę wszystkich meczów siatkarskich mistrzostw świata w Polsce. Abonenci Cyfrowego Polsatu oglądają turniej w ramach abonamentu

Dlaczego wcześniej informacje o siatkarskim mundialu nie były podparte waszymi zdjęciami, tylko fotografiami z PAP? Nie dawaliście zgody?
W ogóle nie było na ten temat rozmów. TVN o taką zgodę wystąpił i ją dostał. A teraz często jest tak, że jeśli już obrazki są w TVP pokazywane, to tak, by nie było widać logo Polsat Volleyball, a podpisywane są jako zdjęcia z Polsat Sport. To też nadużycie i elementarny brak poszanowania zasad korzystania ze zdjęć innych stacji.

I naprawdę nie macie sobie nic do zarzucenia? Kibice mogą nie zrozumieć tych wszystkich okoliczności.
Zrobiliśmy wszystko, by mundial dotarł do jak najszerszej grupy widzów mimo decyzji o kodowaniu. Abonenci Cyfrowego Polsatu to ponad 11 mln osób i oni oglądają mecze za darmo. Dla pozostałych cena kształtuje się na poziomie trzech biletów do kina czy czterech paczek papierosów. Rozumiemy, że dla tych mniej zamożnych to niemało, ale za możliwości obejrzenia 103 meczów mistrzostw świata w drugiej pod względem popularności dyscypliny sportowej w kraju chyba warto zapłacić.

Jak się sprzedają pakiety?
Jedyne, co mogę zdradzić, to że dobrze.

A jeśli Polacy dojdą do półfinałów - odkodujecie turniej?
To już niemożliwe. Bylibyśmy nieuczciwi wobec tych, którzy zapłacili.

Ilu pieniędzy tak naprawdę zabrakło ze strony sponsorów, by turniej nie został zakodowany?
Mniej więcej tyle, ile Donald Tusk podarował kierowcom jeżdżącym autostradą A1 nad morze w wakacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kmita: Polsat nie chciał kodować MŚ w siatkówce. Doprowadziła do tego decyzja Donalda Tuska - Portal i.pl

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki