Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wnikliwe polityczne analizy profesorskie, czyli blondynka z polskiej prowincji

Barbara Szczepuła, publicystka
Zdumiewa, że ktoś taki może być premierem - wzrusza ramionami profesor Krystyna Pawłowicz (PiS), mając oczywiście na myśli Ewę Kopacz (PO). - Kiedy była samodzielna? Nigdy nie była samodzielna. Jeśli zostanie premierem, to będzie rządzić Dwójca Święta. Ona tu, Tusk w Brukseli.

Jasne jak słońce Peru, że premier może być tylko jeden, a mianowicie - Jarosław Kaczyński (PiS). I dlatego dobrze, że mimo kłód rzucanych pod nogi przez wrogów Polski nie rezygnuje.

Co mówi prawdziwy premier (choć obecnie w opozycji) o Ewie Kopacz i Elżbiecie Bieńkowskiej? - Nie chcę być nieuprzejmy wobec dam, ale nie jest to ocena pozytywna. Nie oceniam urody, tylko kwalifikacje - dodaje, z czego można wnosić, że jeśli chodzi o aparycję Kopacz i Bieńkowskiej nie ma zastrzeżeń. Dobre i to, bo na przykład publicystka jednego z prawicowych tygodników (warszawianka) o Elżbiecie Bieńkowskiej mówi tak: "Blondynka z polskiej prowincji będzie komisarzem w UE tego lub owego i ma szanse wpływać na życie 500 milionów osób. Aż mnie zatkało. (...) Ubrana w szykowny kostiumik, odpowiednio kontrastujący z wytlenionym włosem, jak to jest w zwyczaju w polskim małym miasteczku. Niech się Europejki uczą prawdziwej elegancji". Bieńkowska mieszka w Mysłowicach, a wiadomo, że poza Warszawą żyją wyłącznie matoły, które nawet "wytlenić" porządnie się nie potrafią.

Prawda, że wnikliwe, a przy tym z klasą? Cóż z tego, że Bieńkowska skończyła orientalistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, studia podyplomowe na SGH i w Krajowej Szkole Administracji Publicznej w Warszawie, że była świetnym ministrem, a nawet wicepremierem?

A oto analiza polityczna posła Krzysztofa Szczerskiego (PiS), dodajmy profesora UJ. "Tata pojechał do Brukseli. I to z opiekunką! PO jest zagubiona. Mama Kopacz musi zająć się domem, bo dzieci zaczynają bić się o pokoje i łóżka, a wujka Bronka, który chciał zrobić porządek, pogonili, żeby wrócił do siebie, bo to nie jest jego dom". I pomyśleć, że kiedyś profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego był naprawdę kimś. I miał coś mądrego do powiedzenia.

- Kopacz nie ma za grosz charyzmy! - woła opozycja i krzywią się komentatorzy. Całkiem słusznie. Kobieta z charyzmą - w całym wszechświecie taki byt nie istnieje. Jeszcze premierem nie jest, a już wiadomo, że sobie nie poradzi, że będzie wisiała na telefonie do Brukseli i Donald Tusk będzie musiał podpowiadać jej szczegółowe rozwiązania, czy na przykład na posiedzenie Rady Ministrów zamówić kawę czy herbatę. Co innego politycy płci męskiej. Jeden w drugiego z charyzmą że hej! I samodzielni. Premier Pawlak na przykład, premier Oleksy, premier Marcinkiewicz, że wymienię tylko niektórych, o profesorze Glińskim nie wspominając, bo wiadomo, że charyzma predestynuje go nawet na stanowisko prezydenta USA. Technicznego wprawdzie, ale jednak.

"Nie cieszmy się z awansu Donalda Tuska, bo jego awans to coś w rodzaju awansu robola na kamerdynera" - konstatuje cytowana wyżej żurnalistka. To broń Boże żaden tam "przemysł pogardy", ale rzetelna analiza polityczna. Dla durniów z prowincji zbyt trudna do zrozumienia.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wnikliwe polityczne analizy profesorskie, czyli blondynka z polskiej prowincji - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki