Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europejskie Centrum Solidarności będzie wyborczą amunicją

Jarosław Zalesiński
Andrzej Jaworski o ECS: Jedni mówią, że to najbrzydszy budynek w Polsce, inni, że w całej Europie
Andrzej Jaworski o ECS: Jedni mówią, że to najbrzydszy budynek w Polsce, inni, że w całej Europie Przemek Świderski
Sukces otwarcia Europejskiego Centrum Solidarności nie osłabi sporów wokół niego, szczególnie przed wyborami.

Europejskie Centrum Solidarności zostało otwarte 10 dni temu. Przez tę pierwszą dekadę września, kiedy jeszcze można zwiedzać ECS za darmo, skorzystało z tej promocyjnej oferty ponad 30 tysięcy gdańszczan i przyjezdnych. Nie wiadomo, jak to będzie, gdy od października bilet normalny kosztować będzie 17 zł (tanio w ECS nie będzie), ale na razie nie potwierdza się wizja nieinteresującej gdańszczan gigantomańskiej inwestycji.

Czy wpłynie to jakoś na atmosferę sporów i wątpliwości, jaka otacza ECS niemal od urodzenia? Nie ma co na to liczyć. Rozpoczęła się kampania przed wyborami samorządowymi i można obstawiać w ciemno, że ECS będzie jednym z jej głównych tematów. - Wkrótce przedstawimy nasz program na specjalnej konferencji - zapowiada Andrzej Jaworski, poseł PiS i kandydat tej partii na stanowisko prezydenta Gdańska. - Wiemy, że na pytanie, "co mnie gryzie", gdańszczanie wskazują na ECS wśród trzech najczęstszych spraw.

Bo za drogi i na gruzach

Sygnał dał wczoraj Gdańsk Obywatelski, który zaprosił dziennikarzy w sąsiedztwo ECS, obok słynnego stoczniowego baru U Kazia, by tam ogłosić rejestrację swojego komitetu wyborczego i ocenić ECS po pierwszej dekadzie jego funkcjonowania.
- ECS ma mieć wymiar międzynarodowy, a nie doczekał się strony internetowej prowadzonej w języku angielskim - wytykał Piotr Dwojacki. - Nie ma porozumienia społecznego co do funkcjonowania ECS, a jego koszty i efekty nie są znane.
- Chodzi o koszty budynku, a także o koszty funkcjonowania ECS - precyzowała Ewa Lieder, kandydatka Gdańska Obywatelskiego na prezydenta Gdańska. - Mogłoby ono powstać w skromniejszym obiekcie.

Bardzo podobnie widzi rzecz Andrzej Jaworski.
- Na terenie stoczni zostały wyburzone budynki, w których ECS mógł funkcjonować mniejszym kosztem - przypomina.
Wszyscy kandydaci na prezydenta Gdańska (poza Pawłem Adamowiczem, który czeka na najlepszy moment ogłoszenia swej decyzji o kandydowaniu) zgodnie nie chcieliby też, aby na funkcjonowanie ECS miało łożyć miasto. Najlepiej, gdyby pieniądze szły z budżetu państwa. - Choć to też nasze podatki - zastrzega Ewa Lieder.

Bo brzydki

- 10 dni to za mało, aby oceniać ECS - studzi te zapały Jarosław Szczukowski, kandydat komitetu SLD Lewica Razem.
Kandydat lewicy nie ma wątpliwości, że Gdańskowi była potrzebna jakaś forma upamiętnienia tradycji Solidarności.
- To ważne, żeby w świadomości europejskiej zaznaczać miejsce, gdzie rozpoczęły się w 1989 roku przemiany - mówi.
Jego zastrzeżenia budzi to, że tak duże inwestycje powinny przechodzić przez szersze społeczne konsultacje, niż się to odbyło przy okazji ECS.

A bryła budynku? - Razi wielu gdańszczan - mówi Szczukowski. - Ale Centrum Pompidou także wielu się nie podobało, a dziś jest jednym z symboli Paryża. Taka architektura wymaga czasu.
- Oglądam ECS z okna mojego mieszkania - wzdycha Andrzej Jaworski. - Jedni mówią, że to najbrzydszy obiekt w Polsce, inni - że w Europie.

Poseł PiS przyznaje jednak, że nie widział jeszcze ECS od środka.

Bo upolityczniony

Jarosławowi Szczukowskiemu w ECS przeszkadza jeszcze jedno: - Nie podoba mi się jego upartyjnienie - mówi. - Widać to w całym tym starciu, której partii jest ono bliższe.

- Paweł Adamowicz zrobił z ECS prywatny folwark - definiuje konflikt Andrzej Jaworski. - ECS powstawało jako instytucja, która miała łączyć różne nurty. Tymczasem NSZZ Solidarność nie miało żadnego wpływu na jego funkcjonowanie oraz na to, kto stanął na jego czele.

Zbigniew Wysocki, kandydat Kongresu Nowej Prawicy na prezydenta Gdańska, może na ten konflikt patrzeć z boku. - ECS nie powinno powstawać teraz, w 25 lat po 1989 roku - twierdzi. - Tylko trochę później, nawet za kilkadziesiąt lat. Dzisiaj wystarczyłoby rozbudować wystawę "Droga do wolności". Transformacja miała plusy i minusy, takie muzeum jak ECS pokaże tylko jedną jej stronę. I zapewni reklamę obecnym politykom.

Kilka faktów

Skoro ECS stanie się amunicją w czekającej nas w Gdańsku kampanii samorządowej, dobrze byłoby poznać kilka podstawowych faktów. Gdańsk Obywatelski twierdzi na przykład, że "należałoby od ECS oczekiwać frekwencji na poziomie kilkuset tysięcy - do ponad miliona rocznie". Kalkulacja wynikać ma z porównania kubatury ECS i Muzeum Powstania Warszawskiego. Ale to nieporozumienie: budynek ECS pełnić przecież będzie wiele funkcji, nie tylko muzealnych. Kalkulacja (pytanie, czy realistyczna) mówi o 266 tysiącach odwiedzających rocznie (60 proc. więcej, czyli dokładnie 463 tysiące ma się ich pojawiać w latach rocznicowych).

Nie jest też prawdą, że nie znamy kosztów funkcjonowania ECS. W 2015 roku Gdańsk dołoży do centrum 3,74 mln zł. Za taką kwotę mamy w Gdańsku tak wypasione muzeum Solidarności. Z budżetu Ministerstwa Kultury przyjdzie 7 mln, skromne 0,8 mln dorzuci do kapelusza marszałek. Utrzymanie budynku pochłonie ponad 3,7 mln, administracja i płace - 6,3 mln, działalność merytoryczna - blisko 3,5 mln. ECS chce zarobić (m.in. na tych biletach po 17 zł) prawie 3,5 mln.

ECS upartyjnione, oddane jednej opcji? Fakty są takie, że NSZZ Solidarność jest jednym z pięciu podmiotów prowadzących ECS. Chyba nie umieją tego dobrze rozgrywać... A osoby o nieco dłuższej pamięci wiedzą, że za rządów PiS nie kto inny niż minister Ujazdowski podpisywał list intencyjny w sprawie utworzenia ECS i uznał ją za priorytetową inwestycję.

Osoby o dłuższej pamięci wiedzą też, że zarzut gigantomanii jest starszy niż ECS, dotyczył niegdyś także Ergo Areny. Jacek Kurski, wówczas w PiS, głosił wtedy, że należało odnowić halę Olivia, a nie budować takiego giganta. Dzisiaj nikt o zdrowych zmysłach by tego nie powtórzył. Więc może i z ECS zaczekajmy, aż będzie miało więcej niż 10 dni...

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki