Tym "znokautowanym" jest prezydent Francji Francois Hollande. Zdradzoną zaś Valerie Trierweiler, dziennikarka i była pierwsza dama Francji, upokorzona romansem prezydenta z młodziutką aktorką. Przez wiele tygodni musiała czytać o tym, jak to Hollande w całym swoim majestacie wkłada na głowę kask, wsiada na motor i wymyka się chyłkiem z prezydenckiego pałacu do kochanki. Trierweiler czytała, rozpaczała i obmyślała zemstę.
I kiedy już Francja o tym romansie zapomniała, a nawet wybaczyła, bo Francuzi tak mają, ona przystąpiła do ataku. Tytuł jej książki "Dziękuję ci za tę chwilę" brzmi słodko niczym miód lany na serce. Ale to pozór, bo rzecz pisana jest żółcią. Valerie podziękowała Hollande'owi tak, jak jeszcze nie zrobiła tego żadna inna, upokorzona, zdradzona żona polityka. Jej słowa o nim, że jest cynikiem i egocentrykiem, że to socjalista na pozór, który gardzi ubogimi i nazywa ich "bezzębnymi" zabolały nie tylko prezydenta, ale całą Partię Socjalistyczną, z której się wywodzi. Ten ból jest już mocno widoczny w sondażach.
O dziwo, prezydenta w obronę wzięły kobiety. Jego największa konkurentka Marie Le Pen stwierdziła, że tak się nie godzi pisać o głowie państwa. Również Segolene Royal, była partnerka prezydenta Hollande'a, którą porzucił dla Trierweiler, stanęła w jego obronie, mówiąc, że on taki nie jest. Tym samym jako prominentna działaczka Partii Socjalistycznej udowodniła, że wierność partyjna jest ważniejsza od wierności w małżeństwie.
Ciekawe, czy zemsta Valerie będzie dla innych zdradzonych żon polityków przykładem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
