Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochód, który jako pierwszy objechał świat prowadziła kobieta. Historia Clarenore Stinnes [FOTO]

Marek Ponikowski
Gdzieś na Bliskim Wschodzie. Clarenore Stinnes i jej Adler Standard 6
Gdzieś na Bliskim Wschodzie. Clarenore Stinnes i jej Adler Standard 6 Zdjęcia archiwalne
Na metę dotarli po dwóch latach, pokonując trasę 47 tysięcy km. Gdy dwoje ludzi przebywa długo razem wśród piętrzących się trudności, mogą się znienawidzić albo pokochać...

Ludzie to stworzenia niespokojne, ciekawe i zuchwałe. W każdym razie - niektórzy ludzie. Choćby ci, co od niepamiętnych czasów wyruszali na niebezpieczne wędrówki, by sprawdzić, co się kryje za horyzontem. Klecili najrozmaitsze łodzie i statki w nadziei, że na drugim brzegu rzeki, jeziora czy morza świat jest ciekawszy i lepiej urządzony, albo konstruowali machiny latające - bo z góry chcieli zobaczyć więcej. Ledwie zdołali zbudować samochód, już duch rywalizacji podpowiedział im, że warto sprawdzić, kto potrafi jechać nim najszybciej. Zaraz potem wymyślili wyścigi giganty przez kilka kontynentów, nie przejmując się niedoskonałością maszyn i brakiem dróg, którymi dałoby się podróżować. A jeśli się państwu wydaje, że takie szaleństwa były udziałem tylko mężczyzn, jesteście w błędzie. Samochód, który jako pierwszy objechał świat, prowadziła kobieta. Nazywała się Clara Eleonore Stinnes, ale w rodzinie jej dwa imiona skrócono do jednego: Clarenore.

***

Opowieść o wielkiej wyprawie wypada rozpocząć od ojca Clarenore, po którym odziedziczyła twardy charakter i upór. Hugo Stinnes wywodził się z Zagłębia Ruhry i w tym górniczym regionie debiutował w biznesie. W wieku lat trzydziestu kilku miał już kilka kopalń i dziesiątki barek na Renie. Stał się też właścicielem morskiej floty handlowej, która woziła węgiel z kopalń Stinnesa w Westfalii, Belgii i Luksemburgu, drewno z jego tartaków i stal z jego hut. Podczas I wojny światowej kupił kilka wielkich linii żeglugowych, a po jej zakończeniu do swojego imperium włączył parę ważnych gazet. W Republice Weimarskiej został posłem do Reichstagu. Gdy nieoczekiwanie zmarł w 1924 roku podczas operacji woreczka żółciowego, liczba pracowników wszystkich jego przedsiębiorstw przekraczała 600 tysięcy! Dwaj jego synowie nie udźwignęli ciężaru władzy. W ciągu roku imperium Stinnesa przestało istnieć.

***

Clarenore miała wtedy dwadzieścia trzy lata, a na koncie siedemnaście zwycięstw w poważnych wyścigach samochodowych. Chcąc kontynuować swoją życiową pasję, musiała wszystko przemyśleć na nowo. "Fraulein Stinnes wyrusza w samochodową podróż dookoła świata!" - taką sensacyjną wiadomość przyniosły wiosną roku 1927 niemieckie gazety. Czytelnicy dowiedzieli się, że zamierza tego dokonać za kierownicą nowego modelu Adlera Standard 6. Poza użyczeniem auta frankfurcka firma przydzieliła jej asystę w postaci dwóch mechaników w serwisowej półciężarówce, sypnęła też groszem na przygotowania. Dołączyli się inni sponsorzy: koncern paliwowy Aral, producent opon Continental, znany wytwórca samochodowego osprzętu elektrycznego Bosch. W sumie Clarenore Stinnes dysponowała budżetem w wysokości stu tysięcy marek. Pokaźnym, ale raczej niewystarczającym na pokonanie trasy dłuższej niż obwód równika.

***

Adler Standard 6 był wzorowaną na samochodach Chryslera sporą limuzyną z sześciocylindrowym silnikiem o pojemności nieco ponad 2,5 lita i mocy 45 KM. Nowością były hydrauliczne hamulce na licencji Lockheeda przy wszystkich kołach. Oficjalne zużycie paliwa wynosiło 15-16 l/100 km. Nie wiadomo, czy Fraulein Stinnes wiedziała o jeszcze jednym szczególe: trwałość silnika Adlera oceniano na 17 tysięcy kilometrów… Jedyną zmianą, jakiej dokonała w całkowicie seryjnym aucie, było zastąpienie tylnej kanapy łóżkiem; wybierała się wszak w okolice, gdzie hotele były rzadkością. Dwa dni przed wyjazdem Clarenore dowiedziała się, że będzie miała pasażera. Aby wykorzystać wyprawę propagandowo, sponsorzy wynajęli operatora filmowego. Był Szwedem, nazywał się Carl-Axel Söderström i w przeszłości pracował przy jednym z filmów Grety Garbo.

***

Filigranowa Clarenore i potężny Carl-Axel opuścili Frankfurt 25 maja 1927 roku, kierując się na południowy wschód. Już pod Pragą rozsypało się sprzęgło w ich samochodzie, a za Belgradem wymiany wymagało łożysko w piaście koła półciężarówki. "Jak tak dalej pójdzie, podróż rychło się skończy" - zanotował w swoim dzienniku sceptyczny Söderström. Na Bałkanach zaczęły się upały przekraczające 40 stopni Celsjusza. W Bagdadzie podróżnicy odnotowali rekord: 54 stopnie. Raz po raz musieli korzystać z pomocy wieśniaków i ich bawołów, by wydobyć się z piasku albo forsować kamieniste wzgórza. Nieustannie dolewali cennej wody do chłodnicy. "Ta dziewczyna jest z żelaza" - pisał z podziwem operator.

W ZSRR, którego drogi i bezdroża Clarenore znała już z wielkiego rajdu Leningrad - Moskwa - Tbilisi - Moskwa - Leningrad w roku 1925, było już nieco lżej. Prawdziwe problemy wróciły na Uralu, gdzie w warunkach wczesnej, rosyjskiej zimy Clarenore i Carl-Axel musieli przeprawiać się przez górską rzekę po własnoręcznie zbudowanym, wiotkim moście z bali. Udało się, ale od tego miejsca musieli się zdać na siebie: mechanik (drugi skapitulował już wcześniej) zawrócił do Niemiec. Omal nie utonęli w Bajkale, gdy przed samochodem otworzyła się nagle szczelina w lodzie: przytomna Clarenore dodała gazu zamiast hamować. W Chinach strzelali z karabinu do bandytów i lawirowali między wojskami komunistów i koumintangowców. Po krótkiej podróży po Japonii popłynęli do San Francisco, a stamtąd do Ameryki Południowej. Pokonywali, na ogół z pomocą zwierząt pociągowych, niebotyczne Andy i Kordyliery, potem przez Chile wrócili parowcem do Kalifornii. Podróż przez Kanadę i USA wydawała się po wcześniejszych przejściach łatwym spacerkiem. Nowy Jork, Le Havre, Berlin. Na metę dotarli po dwóch latach i miesiącu, pokonując trasę liczącą 47 tysięcy kilometrów.

***

Gdy dwoje ludzi przebywa razem tak długo wśród trudności i niebezpieczeństw, mogą się znienawidzić albo pokochać. Zdarzyło się to drugie. Söderström rozwiódł się niedługo po powrocie, a w grudniu 1930 roku w Londynie Clarenore i Carl-Axel wzięli ślub. Oboje uznali chyba, że limit przygód został wyczerpany, bo zamieszkali na szwedzkiej prowincji, wychowali trójkę własnych dzieci i kilkoro adoptowanych. Clarenore przeżyła męża o czternaście lat. Zmarła w roku 1990. a

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki