Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Dutkiewicz z Trefla Sopot: Naszą siłą będzie wypracowany system gry [ROZMOWA]

Paweł Durkiewicz
Przemek Swiderski/Polskapresse
O przygotowaniach do nowego sezonu TBL rozmawiamy z Marcinem Dutkiewiczem, nowym skrzydłowym sopockiego Trefla.

Macie już za sobą dwa tygodnie wspólnych treningów. Kiedy będziecie gotowi, by wyjść na parkiet i grać poważne mecze o stawkę?

- Zanim się spotkaliśmy, każdy z nas trenował indywidualnie, a Michał Michalak był nawet na zgrupowaniu reprezentacji, dlatego jesteśmy już teraz w niezłej formie. Obecne treningi mają nas wprowadzić w system preferowany przez trenerów Maskoliunasa i Roszyka. Mamy jeszcze przed sobą miesiąc czasu do startu ligi, jest więc czas na dobre przygotowanie się. Oby tylko zdrowie dopisało.

No właśnie, zdrowie. Czy odczuwa Pan jeszcze jakieś skutki kontuzji kolana, która w lutym wyłączyła Pana z gry na pół roku?

- Czuję się dobrze. Od jakichś dwóch, trzech tygodni uczestniczę praktycznie w 70 procentach treningu. Na razie jestem wyłączony z gry na kontakcie, ale to też w przeciągu dwóch tygodni powinno się zmienić. Ciężko pracujemy z trenerem przygotowania motorycznego Tobiaszem Grzybczakiem, żebym na początek sezonu był gotowy.

Treningi odbywacie w sopockiej Hali 100-lecia, czyli miejscu, gdzie przydarzył się ten uraz.

- Wychodzę z założenia, że najwidoczniej tak musiało być. Rzeczywiście, gdy dowiedziałem się, że będziemy tu trenować, pierwszym odruchem było skojarzenie "przecież to tutaj", ale dziś nie czuję niechęci do tego parkietu.

W składzie Trefla przez lato sporo się zmieniło. Jak ocenia Pan wasz potencjał?

- Faktycznie, wielu zawodników odeszło, ale wychodzę z założenia, że nie ma ludzi niezastąpionych. Bardzo chcielibyśmy powtórzyć wynik Trefla z poprzedniego sezonu, czyli miejsce na podium. Mamy przy tym dość młody zespół, który musi jeszcze się dograć. Przyjdzie zaraz czas na sparingi i turnieje towarzyskie, które w jakimś stopniu pokażą nasz potencjał. W tego typu meczach wytwarza się też w zespole chemia, od której uzależnione są dobre wyniki.

Od nowego sezonu w lidze będzie nie 12, lecz 16 drużyn. Co oznacza to dla koszykarzy?
- Będzie ciekawiej, a nas czekają nowe wyzwania. Pojawią się na ligowej mapie nowe ośrodki, które też będą chciały powalczyć. Dla mnie im więcej konkurencyjnych zespołów w lidze, tym lepiej. W poprzednich latach rywalizacja o czołówkę była bardziej zacieśniona, było 12 drużyn, przy czym ostatnie zespoły tabeli nie miały wysokich aspiracji i praktycznie nie liczyły się w grze o play-off. Zmiana systemu rozgrywek powinna pomóc w budowaniu zainteresowania koszykówką.

Kilka drużyn ekstraklasy dokonało tego lata bardzo ciekawych wzmocnień, a gdzie pod względem teoretycznej siły kadrowej plasuje się Trefl?

- Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się jeszcze nad tym. Jakiś czas temu na jednym z serwisów koszykarskich przeczytałem, że w kwestii transferów jesteśmy notowani maksymalnie na ósmym miejscu, ale sądzę, że nie jest tak źle. Może i skład "na papierze" wydaje się nieco gorszy niż rok temu, ale oceniałbym nasz potencjał na czołową piątkę. Zostaje u nas trener z wypracowanym systemem, pozostał też jakiś trzon zespołu z poprzedniego sezonu. Nowym graczom pozostaje się do tego wdrożyć i możemy funkcjonować podobnie jak Trefl z poprzednich rozgrywek. Ja na pewno chciałbym zdobyć medal.

W Hiszpanii Sarunas Vasiliauskas i trener Maskoliunas grają o mistrzostwo świata. Kibicujecie drużynowo reprezentacji Litwy?

- Pewnie, że tak. Na mundialu nie ma Polski, nie możemy więc wykazać się patriotyzmem w klasycznym rozumieniu, ale trzymamy kciuki za Sarunasa i trenera.

A kto według Pana jest realnym faworytem do gry w finale z Amerykanami?

- Obstawiam, że w tym roku będą to Hiszpanie i, co więcej, myślę, że uda im się wygrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki