Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cocomo kończy działalność? Jacek Karnowski: Takie firmy psują wizerunek całej Polski [ROZMOWA]

rozmawia Kamila Grzenkowska
archiwum DB
Miasto Sopot złożyło w gdańskim Sądzie Okręgowym pozew przeciwko agencji Event, która prowadzi m.in sopocki klub Cocomo. Co miasto zarzuca klubowi nocnemu - przeczytaj rozmowę z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim, przeprowadzoną po złożeniu pozwu. W środę po południu na stronie Cocomo pojawiła się informacja "Szanowni Państwo po pięciu latach współpracy informujemy, że w dniu dzisiejszym tj. 03.09.2014 marka klubów Cocomo kończy swoją działalność".

W środę w gdańskim Sądzie Okręgowym Sopot złożył pozew przeciwko Agencji Reklamowo-Marketingowej "Event", która prowadzi między innymi sopocki klub ze striptizem Cocomo. O co walczycie z tym klubem?
O wizerunek. O to, że ta firma psuje wizerunek nie tylko naszego miasta, ale także Polski. Turysta, który do nas przyjeżdża, z kraju bądź z zagranicy, wchodzi do lokalu i ma prawo czuć się w nim uczciwie obsłużony. Cena alkoholu, który w innych tego typu lokalach kosztuje np. tysiąc złotych, w tym klubie wynosi kilkanaście tysięcy złotych, a końcowe rachunki są czasem na kilkadziesiąt tysięcy euro. To nie świadczy o tym, że został uczciwie obsłużony. Taki gość ma wrażenie, że go okradziono. Taka opinia o Polsce i o Sopocie nie jest nikomu potrzebna. Dlatego w pozwie domagamy się między innymi zaprzestania sprzedaży napojów i alkoholi za cenę rażąco zawyżoną oraz zakazu wykorzystywania stanu nietrzeźwości klientów do sprzedaży towarów lub usług oferowanych przez ten klub.

Odczuwacie negatywną opinię o Sopocie?
Tak, odczuwamy. Są przecież artykuły w mediach w całej Polsce o działalności tego klubu, pojawiają się też za granicą. Było przecież zgłoszenie od kilku obcokrajowców o tym, że zostali w tym lokalu oszukani. Był nawet przypadek, że jakichś zagranicznych gości wsadzono do aresztu, bo nie chcieli zapłacić zbyt wysokiego rachunku. To niedobra sytuacja i bardzo zła reklama dla całego kraju. Poza tym dostajemy bardzo dużo skarg od mieszkańców zaczepianych przez panie pracujące dla tego klubu. Są one bardzo natarczywe i nachalne, kilka razy dziennie potrafią zaczepiać tych samych mężczyzn w samym centrum, na ulicy Bohaterów Monte Cassino. Ma to też wpływ na stan bezpieczeństwa w mieście.
Na łamach "Dziennika Bałtyckiego" ponad dwa lata temu pisaliśmy po raz pierwszy o tym, że miasto ma problem z klubem Cocomo. Początkowo chodziło głównie o niefortunną lokalizację, bo lokal znajduje się w Centrum Haffnera i sąsiaduje z kinem, do którego przychodzą całe rodziny.
To jest dla mnie niedopuszczalne. Apelowaliśmy wielokrotnie do spółki Centrum Haffnera, żeby lokalu z tego typu działalnością nie było w tym miejscu.Uważamy, że to bardzo zła lokalizacja. Przecież tam dochodzi do wymieszania się osób idących do kina, często z dziećmi, z klientami tego klubu. Nie ma porozumienia między miastem a tą spółką w tym temacie.

Od dobrych dwóch lat wiadomo, że jest problem z Cocomo w kurorcie. Czy Sopot podejmował inne działania w tej sprawie?
Nie godziliśmy się, aby działali na podstawie koncesji cateringowej. Doprowadziliśmy do sytuacji, w której musieli starać się o koncesję wydawaną przez miasto i wnosić opłaty do miasta za sprzedany alkohol. Niestety, zgodnie z prawem, samorząd nie ma możliwości niewydania koncesji czy zakazania prowadzenia określonej działalności gospodarczej w mieście. To, co możemy zrobić, to apelować o zaprzestanie prowadzenia praktyk nieuczciwej konkurencji, które naruszają dobre imię miasta. Zwróciłem też uwagę urzędom skarbowym, by uważniej prześledziły transakcje dokonywane w tych klubach, szczególnie w kwestii marż od produktów sprzedawanych w lokalach. Mam nadzieję, że prokuratura i urząd skarbowy wykażą się dokładnością i starannością w tej sprawie.
Skargi czy pozwy, które dotychczas składali oszukani klienci Cocomo, zazwyczaj kończyły się umorzeniem przez prokuraturę. Nie obawia się Pan, że podobnie stanie się z tą sprawą?

Ja jestem bardzo zaskoczony tymi umorzeniami. Mam nadzieję, że dobra kancelaria prawna, która nas reprezentuje, da sobie z tym radę.

Wysłał Pan pismo do prezydentów 23 miast, w których działają kluby Cocomo, apelując w nim, by dołączyły one do sopockiego pozwu bądź postąpiły w podobny sposób. Wierzy Pan, że przyniesie to skutek?
Jest wstępna pozytywna odpowiedź od prezydenta Katowic. Mam nadzieję, że inne miasta do nas dołączą.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki