Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Plastik Arena" ciągle służy żółto-niebieskim

Janusz Woźniak
Piłkarze Arki powoli zapominają, że byli na urlopach. Weszli już w rytm dwóch treningów dziennie i tak będzie przez najbliższe tygodnie. Zajęcia w tym okresie przygotowań są męczące, ale… takie właśnie muszą być.

Hala, teren i boisko są warsztatem pracy zawodników. Kiedy inne kluby mają kłopoty z wyjściem na boisko, w Gdyni ich nie ma. "Plastik Arena", niektórzy mówią to nieco żartobliwie, nawet złośliwie, inni pieszczotliwie, ciągle dobrze służy ze swoją podgrzewaną sztuczną murawą piłkarzom Dariusza Pasieki.
- Rzeczywiście, na warunki do treningu, mimo że aura raczej nam nie sprzyja, nie możemy narzekać - potwierdza Pasieka. - Mam wrażenie, że piłkarze po zimowych urlopach wyglądają dobrze, że odrobili zadania domowe, czyli zalecony im zestaw ćwiczeń biegowych i stabilizacyjnych. Mówię, że mam wrażenie, bo nie udało się tego potwierdzić zaplanowanymi, w części biegowej, badaniami wydolnościowymi. Trudno, ale w tym przypadku właśnie aura, oblodzone naturalne nawierzchnie, przeszkodziły nam w badaniach.
Czy nad przygotowaniami ciąży świadomość zajmowanego miejsca w tabeli i zagrożenia degradacją? - pytamy jeszcze trenera.
- Nie, my skupiamy się na pracy, bez zaglądania w tabelę ekstraklasy po rundzie jesiennej. Zresztą w podobnej jak Arka sytuacji zagrożenia jest przynajmniej połowa drużyn ekstraklasy. Trzeba wiosną grać jak najlepiej, a kształt tabeli będzie ważny dopiero w maju, po 30 kolejce spotkań - mówi Pasieka.
Pechowo zimowy okres przygotowań rozpoczął Maciej Szmatiuk. Pierwszym zajęciom kolegów mógł się tylko przyglądać.
- Niestety, dopadła mnie infekcja dróg oddechowych, nie obyło się bez przyjmowania antybiotyków, ale teraz jest już wszystko w porządku. Od poniedziałku normalnie trenuję z zespołem, więc nawet trudno mówić o jakichkolwiek zaległościach treningowych. Zresztą podobnie chyba jak pozostałym kolegom brakowało mi już wspólnych treningów, bo dłuższa przerwa jednak w pewnym sensie rozleniwia. Powrót do normalnego piłkarskiego rytmu przyjąłem więc z zadowoleniem, chociaż treningi w tym okresie są ciężkie. To jednak czas na budowę siły, wytrzymałości, wydolności na cały rok. Na szczęście trener Pasieka nawet teraz nie zapomina, że naszym głównym narzędziem pracy jest piłka i umiejętność operowania nią decydować będzie w największym stopniu o wynikach wiosennych spotkań - przekonuje Szmatiuk.
Gdynianie nadal nie trenują w komplecie, a w najbliższych dniach mają dołączyć do drużyny dwaj nowo pozyskani piłkarze - Dauglas Ross i Wojciech Kowalewski. Trenują natomiast Marcelo Sarvas i Rick Kruys. Jeden z nich powinien zostać na wiosnę piłkarzem Arki. Tak się przynajmniej wydaje…
- Może tak, a może nie. Okienko transferowe jest otwarte do 28 lutego i do tego dnia mamy czas na podjęcie decyzji. To rzeczywiście może być Sarvas czy Kruys, ale równie dobrze to może być zupełnie inny piłkarz - informuje trener Pasieka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki