W drużynie naszych wschodnich sąsiadów są dwie postaci dobrze znane trójmiejskim kibicom basketu. Darius Maskoliunas, trener sopockiego Trefla, pełni funkcję II szkoleniowca, z kolei zawodnik żółto-czarnych Sarunas Vasiliauskas (niedawno przedłużył swój kontrakt) tuż przed startem turnieju sensacyjnie awansował do roli rozgrywającego pierwszej piątki! Obaj panowie są jedynymi reprezentantami polskiej ekstraklasy na światowym czempionacie.
- Przez całe lato trenowaliśmy bardzo ciężko i przyszedł czas na to, aby pokazać, na co nas stać. Pomimo kontuzji naszego kapitana jedziemy do Hiszpanii walczyć o zwycięstwo w każdym meczu. Damy z siebie wszystko - zadeklarował przed startem imprezy Vasiliauskas. Playmaker Trefla w swojej wypowiedzi wspomniał o kontuzji Mantasa Kalnietisa, która niespodziewanie otworzyła mu drogę do podstawowego składu. Choć w sparingach sopocianin prezentował się przyzwoicie, to doświadczony Kalnietis był pewniakiem do gry. Dla Vasiliauskasa sama obecność w turniejowej dwunastce to spore wyróżnienie.
W pierwszym występie na mistrzostwach Litwini wygrali w sobotę z reprezentacją Meksyku 87:74. Zawodnik Trefla rozpoczął mecz w pierwszej piątce, jednak na boisku spędził tylko 10 minut, zdobywając w tym czasie 2 punkty (1/3 skuteczności z gry). Lepiej wypadł tym razem drugi rozgrywający, Adas Juskevicius, który zaliczył 8 punktów i 3 asysty. W drugim swoim występie Litwa zagrała w niedzielny wieczór z Angolą, a mecz zakończył się po zamknięciu tego wydania. W pozostałych spotkaniach fazy grupowej Vasiliauskas i koledzy zmierzą się z Australią (wtorek), Koreą Południową (środa) i Słowenią (czwartek).
Faworytem hiszpańskiego mundialu jest oczywiście ekipa USA, która pod wodzą legendarnego trenera Mike'a Krzyzewskiego z uniwersytetu Duke wygrała wszystkie najważniejsze imprezy międzynarodowe od 2006 roku. W tym roku Amerykanie występują w nieco rezerwowym składzie (brakuje choćby LeBrona Jamesa czy Kevina Duranta), jednak wciąż uchodzą za murowanego faworyta. W kadrze są m.in. Stephen Curry (Golden State Warriors), James Harden (Houston Rockets), a także wracający do gry po poważnej kontuzji kolana Derrick Rose (Chicago Bulls).
W pierwszym występie Amerykanie potwierdzili swój ogromny potencjał, gromiąc w Bilbao drużynę Finlandii 114:55. Dla licznej grupy kibiców znad Bałtyku szokiem była zwłaszcza druga kwarta, którą gracze Krzyzewskiego wygrali... 29:2, nie pozwalając Finom na ani jedno trafienie z gry! Mistrzostwa potrwają do 14 września. Triumfator zapewni sobie awans do turnieju olimpijskiego w Brazylii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?