Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Część ośrodków wczasowych nad Bałtykiem może być zagrożona kryzysem [ZDJĘCIA]

Kazimierz Netka
Niech nas nie myli olbrzymia liczba turystów, którzy odwiedzili Pomorze podczas minionych wakacji. Z pomorskim przemysłem czasu wolnego nie jest wcale tak dobrze, jak się może wydawać.

Nad Bałtykiem sezon urlopowy trwa zaledwie około 2 miesiące. Przez ten czas ośrodki muszą zarobić na całoroczne utrzymanie. Bazują głównie na walorach przyrodniczych. Tracą możliwość konkurowania cenami, bo je maksymalnie podwyższają, z konieczności zarobienia na życie w ciągu pozostałych miesięcy. Można to zmienić, tworząc oferty całoroczne dla turystów. O tym mówiono podczas ogólnopolskiej konferencji, pt. „Partnerskie projekty turystyczne. Jak je realizować w perspektywie finansowej 2014 - 2020? Wnioski dla pasa nadmorskiego”. Obrady te zorganizowało stowarzyszenie Gdański Obszar Metropolitalny, w partnerstwie z Polską Unią Mobilności Aktywnej oraz ze Związkiem Miast i Gmin Morskich.

Czytaj też: Pomorze strategia dla metropolii. Turystyka impulsem dla gospodarki

Zdaniem Andrzeja Bojanowskiego, wiceprezydenta Gdańska, prezesa zarządu Związku Miast i Gmin Morskich, turystyka jest jednym z filarów gospodarki na Pomorzu. Powinniśmy ją rozwijać wspólnie. Niestety, nadmorskie gminy są indywidualistami, nie zawsze chętnie współpracują.

Pomorska turystyka musi się zmienić. Nie może opierać się głównie na walorach przyrodniczych. Trzeba turystom dać coś więcej, zapewnić im możliwości spędzania wolnego czasu wtedy, gdy deszcz pada. Nie tylko podczas wakacji, ale przez cały rok. Powinniśmy bardziej postawić na udostępnianie gościom atrakcji kulturalnych i na kulturze budować produkty turystyczne – mówił prof. Marek Kozak z Uniwersytetu Warszawskiego, podczas wystąpienia zatytułowanego: Wyzwania rozwojowe gmin nadmorskich w Polsce”. Część sezonowych ośrodków nadmorskich w perspektywie kilku lat może być zagrożona kryzysem, jeśli będą nadal próbować bazować na zasobach przyrodniczych. Generalnie: teraz mniej liczą się walory naturalne regionu, a więcej produkty turystyczne. Propozycje trzeba przygotowywać dla konkretnych odbiorców. Oferta dla każdego jest dla nikogo. Musimy dążyć do konstruowania ofert całorocznych, by uniknąć martwego sezonu.

Gminy mają o wiele mniejsze możliwości, niż dotychczas, gromadzenia własnych wkładów finansowych na realizacje projektów zasilanych unijnymi dotacjami. Z tych kłopotów wybrną, współpracując z przedsiębiorstwami. Takie współdziałanie odbywa się na zasadach partnerstwa publiczno – prywatnego, zwanego w skrócie: PPP.

Partnerstwo publiczno - prywatne jest względnie nową formą realizacji zadań publicznych; świadome, podlegające specjalnej regulacji prawnej jego stosowanie w Europie liczy sobie niespełna 20 lat – mówił Tomasz Jagusztyn-Krynicki z Fundacji Centrum PPP.

Zasady współpracy w tym systemie reguluje w Polsce ustawa o partnerstwie publiczno - prywatnym z 2009 roku. PPP polega zaś na wspólnej realizacji przedsięwzięcia opartej na podziale zadań i ryzyk. W tym systemie, gminy nadmorskie, współpracując między sobą i dobierając prywatne podmioty do realizacji projektów, mogą tworzyć produkty turystyczne, w których będzie coś więcej niż tylko oferta spędzania czasu na piasku, opalania się i kąpieli w Bałtyku. Powinna być jeszcze edukacja, zabawa, emocje, przede wszystkim kulturalne.

Można na piasku stworzyć coś niemal z niczego. Przykładem jest Las Vegas – mówił dr Zbigniew Canowiecki, prezes zarządu Pracodawców Pomorza. To miasto, z niemal jednej ulicy rozrosło się nie tylko do najbardziej znanego ośrodka gier w kasynach, ale też do centrum kongresowo – konferencyjno - ekspozycyjnego. Tak się stało, dzięki budowie hoteli przy kasynach.

Gminy boją się PPP. Bo, może pojawić się czwarte P, czyli: prokurator, a także trzyliterowe instytucje kontrolne, takie jak NIK, CBA, CBŚ, ABW. Doznały tego także pomorskie samorządy, np. przy realizacji Centrum Haffnera w Sopocie. Urzeczywistnianie tego zamierzenia trwało aż 9 lat. Tak długo, między innymi z powodu wspomnianych instytucji i czwartego P.

Nauczyliśmy się realizować projekty w systemie partnerstwa publiczno – prywatnego. Dobry przykład jest też w Sopocie. Tam, na zasadach PPP odbywa się budowa nowego dworca kolejowego.

Na konferencję, zorganizowaną przez gdański Obszar Metropolitalny przybyło wiele osób z różnych obszarów Pomorza. Uczestnicy tego spotkania dzielili się swymi doświadczeniami w tworzeniu propozycji wypoczynku, spędzania wolnego czasu – dla klientów krajowych i zagranicznych.

Czym jest kompleksowy produkt turystyczny? Czy mamy już takie produkty w metropolii? - o tym mówili Zbigniew Canowiecki, prezes zarządu Pracodawców Pomorza oraz Piotr Wołkowiński, konsultant ds. zrównoważonej turystyki w regionie Nord-Pas-de-Calais (2004-2007) oraz ds. rozwoju regionalnych produktów turystycznych LGD „Chata Kociewia” (2011 - 13). Możliwości współfinansowania partnerskich projektów turystycznych z funduszy UE w katach 2014 – 2020 przedstawili zebranym Robert Mazurkiewicz z Wspólnego Sekretariatu Technicznego Programu „Południowy Bałtyk” oraz Marta Chełkowska, dyrektor Departamentu Turystyki i Promocji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, prezes Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

Finansowanie projektów partnerskich z udziałem kapitału zwrotnego oraz PPP przybliżył Marcin Tumanow, przewodniczący Komisji Funduszy Strukturalnych Business Centre Club. Warunki partnerstwa w inwestycyjnych projektach turystycznych przedstawił Tomasz Jagusztyn-Krynicki z Fundacji Centrum PPP.

Rafał Wasil z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego mówił o projekcie „Pętka Żuławska – rozwój turystyki wodnej”. Dr inż. kpt. j. Zbigniew Zbroja, prezes stowarzyszenia Transgraniczny Klaster „Bałtyk – Szczecin – Berlin” opowiedział o modelu współpracy opartym na tworzeniu i rozwoju przedsiębiorstw w obszarach cennych przyrodniczo. Krystyna Hartenberger-Pater, dyrektor Biura Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej zapoznała zebranych z założeniami projektu pt. „Enjoy South Baltic - wzmocnienie wizerunku i konkurencyjności obszaru południowego Bałtyku.

Południowy Bałtyk może być atrakcyjny dla Skandynawów – mówiono podczas konferencji. Najpierw jednak, zanim im coś zaproponujemy, musimy ich zapytać, czego oni chcą, czego oczekują i co chcieliby robić na naszych plażach. W Skandynawii, na wybrzeżu Bałtyku piaszczystych plaż prawie nie ma. Są kamienie i żwir. Nasze wybrzeże jest jednym z najatrakcyjniejszych w Europie, ale brakuje nam słonecznych dni.

Nieprzypadkowo partnerką tej konferencji była Polska Unia Mobilności Aktywnej. Propozycje aktywnego spędzania urlopu nad naszym morzem to atrakcyjna oferta właśnie dla Skandynawów. Trzeba to połączyć z ofertami kulturalnymi i atrakcjami historycznymi – na przykład wędrówkami śladami Gotów – którzy przybyli ze Skandynawii na Pomorze w pierwszych wiekach naszej ery.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki