Dantejskie wręcz sceny rozgrywają się od kilku dni pod zamkniętymi drzwiami trzech gdańskich poradni zdrowia psychicznego, które nie dostały na ten rok kontraktu. Przegrały konkurs w NFZ, choć od wielu lat świetnie funkcjonowały. Urzędnicy z Pomorskiego Oddziału NFZ tłumaczą krótko - zgodnie z Narodowym Programem Ochrony Zdrowia Psychicznego jedna poradnia zdrowia psychicznego powinna przypadać na 50 tys. mieszkańców. Tymczasem w Gdańsku fundusz zakontraktował 15 poradni. Czyli o... pięć za dużo.
Z początkiem stycznia opieki psychiatrów zostało pozbawionych ponad 10 tysięcy osób leczących się w poradniach zdrowia psychicznego w Szpitalu Studenckim, NZOZ Intermedica przy alei Zwycięstwa w Gdańsku oraz NZOZ "Stogi".
- Kilka lat minęło, zanim obdarzyłem pełnym zaufaniem panią doktor, która się mną opiekuje w przychodni Intermedica- denerwuje się pani Antoni, mieszkaniec Oliwy. - W sumie leczę się u niej od przeszło dwudziestu lat. Dzięki temu w wieku 60 lat nadal normalnie funkcjonuję. Zgłosiłem się, bo skończyły mi się leki . Od pani doktor dowiedziałem się, że nie może mi ich zapisać, bo poradnia nie dostała kontraktu. To oburzające, fundusz nie może tak pomiatać pacjentami.
Pani Janina z gdańskiej dzielnicy Siedlce do poradni zdrowia psychicznego w Intermedice przyjechała razem z mężem.
- Psychiatra dla takich chorych jak ja jest jak spowiednik. To, co wyprawia fundusz, jest niemoralne, to skrajny przykład lekceważenia pacjentów - krzyczy kobieta. Gdy okazało się, że lekarz, u którego leczy się od dziesięciu lat, jej nie przyjmie, próbowała dostać się do innej z zaakontraktowanych przez NFZ poradni. Ich wykaz wywieszono w przychodni. - Nic z tego, te poradnie mają swoich pacjentów i kolejki, w których trzeba czekać - żali się pani Janina.
Lekarze bezradnie rozkładają ręce, na rozstrzygnięcia urzędników z pomorskiego NFZ nie mają wpływu. Oni inną pracę znajdą, bo na Pomorzu coraz bardziej brakuje specjalistów, żal im jednak pacjentów.
- Są wśród nich osoby na rentach, ale i po studiach, pracujące zawodowo na eksponowanych stanowiskach - przyznaje dr Janina Piórecka z przychodni Intermedica. - Dzięki nowoczesnym lekom otoczenie nawet nie wie, że rozpoznano u nich przewlekłą chorobę. Znam je od lat, wystarczy, że widzę, jak wchodzą do gabinetu, a już wiem, z czym mają problem.
Z pomocy poradni zdrowia psychicznego NZOZ "Stogi" korzystają również mieszkańcy Przeróbki, Olszynki, okolic Dolnego Miasta, a nawet Lęborka, Elbląga, Tczewa i Starogardu.
- Dziesięć lat ciężko pracowaliśmy na dobrą opinię o naszej placówce, teraz okazało się to nieważne - z rozgoryczeniem przyznaje dr Bożena Strychalska, kierownik przychodni. Poradnia sprawuje też opiekę nad 48 pensjonariuszami pobliskiego Domu Pomocy Społecznej. Lekarze odwiedzali ich w ramach tzw. wizyt domowych. Wielu starych, samotnych ludzi udało im się wydobyć z depresji. Dzięki terapii ich życie przestało być tak smutne i beznadziejne.
- Nie wyobrażam sobie, by ci pacjenci zdołali teraz jeździć do psychiatry na drugi koniec miasta - uważa dr Strychalska. - Jakość naszych usług komisja konkursowa pomorskiego NFZ oceniła wysoko - dziwi się pani doktor. Dlaczego stare poradnie przegrały ostatni konkurs NFZ, a nowe dostały kontrakty tak naprawdę nie wiadomo.
Mimo braku kontraktu nadal przyjmuje pacjentów dr med. Barbara Sęp- Kowalikowa w poradni przy Szpitalu Studenckim. Dyrektor Jarosław Litwin pozwolił pani doktor przyjmować jedynie chorych w stanie zagrożenia życia. - Nie potrafię z góry powiedzieć, czy pacjent, który się do mnie zgłosił, jutro nie targnie się na swoje życie - mówi dr Sęp-Kowalik. W ubiegłym tygodniu proszono ją o pilną poradę. Pacjent do niej nie dotarł, powiesił się. Być może ktoś mu powiedział, że poradnię zamknięto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?